2026! Cztery postacie, które nawiedzają pilotów po nocach i przyprawiają o ból głowy menedżerów. Dzisiejsze wybory wyznaczają początek nowej ery, którą zapowiadają kolejne przepisy techniczne. Nie powinno być żadnych wątpliwości co do osobowości osoby, której misją będzie prowadzenie ofensywy na torze, ale która jednocześnie będzie w stanie być tym katalizatorem energii. Niewielu łączy szybkość, solidność, konsekwencję, inteligencję wyścigową i przywództwo.
Red Bull Racing ma to co najlepsze, Max Verstappen który pozostanie u jego boku do końca sezonu 2028. Logicznie rzecz biorąc, kierownictwo wyższego szczebla zespołu z Milton Keynes może spać spokojnie. Tyle że żadne zwoje świata nigdy nie zmuszą kierowcy do ścigania się w zespole, jeśli uzna, że przeznaczenie wzywa go gdzie indziej lub jeśli dręczy go zbyt wiele pytań. Czy tak jest w przypadku Maxa Verstappena? Dopóki na to pytanie nie będzie jednoznacznej odpowiedzi, rynek pilotażowy może przez kilka kolejnych tygodni przypominać grę w pokera-kłamcę i nie będzie to przedłużenie umowy z Fernando Alonso chez Aston Martin to coś zmieni.
Kluczowy jest Holender, który na papierze nie ma powodów, aby chcieć się przenosić. Jeśli ostatnie esc
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Pozostało Ci 90% do odkrycia.
Już subskrybujesz?
Zaloguj się
- Do -50% oszczędności!
- Nieograniczone artykuły premium
- Magazyn cyfrowy od 20:XNUMX w każdy poniedziałek
- Dostęp do wszystkich numerów od 2012 roku w aplikacji AUTOhebdo
Kontynuuj czytanie na te tematy:
Skomentuj ten artykuł! 0