Temat był poruszany w komisji F1 25 kwietnia. Czy powinniśmy dokonać przeglądu skali punktowej i rozszerzyć ją poza 10. miejsce? Obecnie tabela jest podzielona na dwie części pomiędzy 5 wiodącymi zespołami (czerwony Byk, Ferrari, McLaren, Mercedes et Aston Martin) i reszta planszy. Jeśli nie ma wyścigu, najmniejszym zespołom dzisiaj bardzo trudno jest dostać się do Top 10. Dlatego FIA i FOM rozważały rozszerzenie skali punktacji do 12. miejsca.
Możliwość tę jednogłośnie potwierdzili obecni na konferencji prasowej w Miami dyrektorzy zespołów. Laurent Mekies, jedna z osób, których nowe rozwiązanie w największym stopniu dotyczy, potwierdził, że mogłoby to jeszcze bardziej podkreślić pracę wykonaną przez najmniejsze zespoły.
„W drugiej części stawki mamy fantastyczną walkę, 10 samochodów walczy w odstępie jednej dziesiątej lub dwóch, zapewnia główny zespół RB. Nasza pozycja to obecnie 11. miejsce. Punkty pomogą umocnić tę pozycję, która dzisiaj jest dla nas zwycięstwem. Jeśli zajdziemy aż na 12. lub 14. miejsce, nie ma to znaczenia, możemy to przedyskutować. Myślę, że poziom konkurencyjności drużyn jest dziś na tyle wysoki, że walka w środku stawki również zasługuje na punkty. »
Ta sama historia dotyczy Jamesa Vowlesa. Brytyjski inżynier zapewnia, że taka opcja może być korzystna tylko dla Formuła 1 : „To jest dokładnie to (powtarzając słowa Laurenta Mekiesa, przyp. wydawcy). Były tylko pytania: Jak daleko zajdziemy? 12. miejsce, 14., wszystkie samochody? Odbyła się na ten temat bardzo dobra rozmowa w Komisji F1, podczas której cała sala była zjednoczona w zrobieniu czegoś dobrego dla sportu. Jednak dajmy sobie czas, żeby to naprawić. »

Punkty dla wszystkich? ©DPPI
Top 5 drużyn również korzystne
Mike Krack i Zak Brown, którzy zarządzają zespołami z pierwszej dziesiątki (po pierwsze Aston Martin, po drugie McLaren), opowiedzieli się za nową skalą punktową, mając jednak inne spojrzenie na bieżący problem.
„Myślę, że musimy dokonać przeglądu systemu, – ocenia luksemburski inżynier Zielonych. Zawsze trzeba o coś walczyć, gdziekolwiek jesteś. Nie należy jednak pozwalać sobie na zbytni wpływ tegorocznej sytuacji, gdyż przyszły rok może być jeszcze inny od poprzedniego. Nie powinniśmy się spieszyć, bo nie chcemy później tego ponownie zmieniać. Dlatego uważam, że ważne jest, abyśmy dokładnie się nad tym zastanowili. »
„Czasami samochody z przodu zatrzymują się, oszczędzając części, żeby się nie zużyły tylko dlatego, że nie są już w punktach, zauważa dyrektor generalny McLarena. Jeśli szybszy samochód zostanie zepchnięty na tył, będzie on nadal walczył o choćby najmniejszy punkt. »
Więcej pieniędzy dla FIA
Ta nowa skala punktowa pozwoliłaby także FIA na dalsze uzupełnianie kasy. Rzeczywiście, kiedy zespół zdobywa punkty w sezonie, za każdy zarejestrowany punkt musi zapłacić kwotę 6 dolarów, oprócz rocznej opłaty za wstęp, która wynosi 657 837 dolarów (nieco ponad 610 000 euro). Przykładowo na koniec ubiegłego sezonu dziesięć zespołów znajdujących się w stawce zapłaciło FIA łącznie prawie 24 miliony dolarów (około 22,3 miliona euro). Zatem kwestia poszerzenia strefy punktowej nie jest zasadniczo kwestią sportową i ostatecznie pasuje każdemu.
CZYTAJ TAKŻE >Andrea Kimi Antonelli zastąpi Logana Sargeanta od 2024 roku w Williamsie?
Kontynuuj czytanie na te tematy:
Yves-Henri RANDIER
04 o 05:2024
„Więcej pieniędzy dla FIA”… wszystko się mówi, bo nie przyniesie to zespołom więcej pieniędzy w porównaniu do obowiązującej skali!