W obliczu braku widoczności podczas wyścigów rozgrywanych w deszczu i zapobiegania ich opóźnieniom, FIA chce działać szybko. Organ zarządzający wskazał, że latem 2023 r zbadać możliwość wprowadzenia błotników aby ograniczyć rozpryski wody na torze. Niecały rok później Federacja poczyniła postępy w swoich badaniach, gdyż prototypy zostały już wyprodukowane, a nawet przetestowane w rzeczywistych warunkach.
Rzeczywiście, Stabilny FIA zleciła Ferrari przeprowadzenie sesji biegowej z różnymi prototypami tych błotników. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku halo w latach poprzedzających jego wprowadzenie w 2017 r., elementy te zostaną wcześniej opracowane i przetestowane, zanim za kilka lat pojawią się w samochodach.
Na torze Fiorano szczególnie Arthur Leclerc, brat Charlesa i kierowcy rozwojowego Ferrari, jeździł z tymi elementami, jak pokazano zdjęcia od naszych kolegów z Formu1a.uno. Monakijczykowi udało się przetestować dwie różne wersje: jedną obejmującą całość i drugą nieco bardziej otwartą.
Zobacz ten post na Instagramie
Przypominamy, że jest to jedynie badanie testowe i nic nie zostało jeszcze przesądzone. Jest to częścią dążenia FIA do unikania rozprysków wody, aby wyścigi mogły odbywać się bez problemów w deszczu. Jeśli wprowadzenie tego urządzenia zostanie potwierdzone, w trakcie prac rozwojowych zostaną wykorzystane różne prototypy, tak jak zrobiła to FIA w przypadku halo, przed wersją ostateczną.
CZYTAJ TAKŻE > Błotniki, naprawdę przyszłość F1 w deszczu?
Yves-Henri RANDIER
12 o 05:2024
Wystarczy, że w miejscu aureoli postawimy kokpit i będziemy mieć jednomiejscowe WEC!!