Rok 2024 jeszcze się nie rozpoczął, ale czekają nas złe wieści Krewentyczny, organizatora Serii 24H, na nadchodzący rok. Pierwsza runda mistrzostw, 24-godzinny wyścig w Dubaju, pierwotnie zaplanowana na 13 i 14 stycznia 2024 r., musiała zostać przełożona o dwa tygodnie.
Impreza łącząca samochody GT3, GT4 i turystyczne na torze Dubai Autodrome zwykle otwiera kalendarz toru od 2006 roku. Obecnie jest zaplanowana na 27 i 28 stycznia 2024 r., równolegle z 24-godzinnym wyścigiem Daytona (Floryda), który jest spotkaniem inauguracyjnym w sezonieIMSA. W związku z tym kilku kierowców, którzy początkowo mieli wziąć udział w obu wyścigach, będzie musiało dokonać wyboru.
Powodem tego odroczenia jest Kanał Sueski. Zostało to ominięte przez statki towarowe przewożące wszelkiego rodzaju towary, odkąd rebelianci Houthi wystrzelili rakiety przeciwko statkom na Morzu Czerwonym. Rebelianci Houthi kontrolują północny Jemen i rozpoczęli tę operację „aby wesprzeć, mówią, Palestyńczyków”, – podaje The Economist.
CZYTAJ TAKŻE > Romain Grosjean wraca do 24-godzinnego wyścigu w Daytona
Armatorzy od kilku dni świadomie unikają przepłynięcia Kanału Sueskiego, nawet jeśli oznacza to długi i kosztowny objazd przez Ocean Atlantycki, RPA i Morze Arabskie. Jednakże sprzęt niezbędny do organizacji 24-godzinnego wyścigu w Dubaju, czyli samochody, padok i instalacje do boksów, nie został jeszcze wyjęty. Dodatkowe opóźnienie wynikające z nowej trasy uniemożliwia odbycie posiedzenia w pierwotnym terminie.
Problem ten nie dotyczy innej imprezy o charakterze bliskowschodnim: Dakaru. Rzeczywiście wszystkie pojazdy i sprzęt dotarły już do portu w Jeddah (Arabia Saudyjska) przed wypłynięciem 45. edycji, zaplanowanej jeszcze na 5 stycznia 2024 r. w AlUla.
Kontynuuj czytanie na te tematy:
Skomentuj ten artykuł! 0