już autor dwóch najlepszych czasów wczorajszych testów zbiorowych, dwa jednomiejscowe samochody zespołu Renault e.dams zdominowało dziś rano pierwszą sesję treningową ePrix w Pekinie, rundę otwierającą sezon 2015–2016 Formuła e. To jest ten czas Sébastien Buemi który wyróżniał się jako jedyny z 18 zgłoszonych kierowców (zespół Trulli Formula e Team nie bierze udziału w spotkaniu), zszedł poniżej 1 minuty i 37. Szwajcar faktycznie ukończył okrążenie toru w Pekinie w 1'36'991, spychając swojego najbliższego prześladowcę, w tym przypadku swojego kolegę z drużyny Nicolasa Prost, przy 0 »493. Czasy, które oczywiście osiągnięto w trybie kwalifikacyjnym, a mianowicie przy mocy maksymalnej 200 kW.
Rywalizacja jednak się zbliżyła. Ale w trzecim rzędzie nie znajdujemy ani kierowcy Audi Sport Abt, ani mieszkańca DS Virgin Racing. Za kierownicą A jednomiejscowy firmy Dragon Racing wyposażony w łańcuch trakcyjny zaprojektowany przez Venturiego, Loic Duval stracił tylko 0 »899 do znaku referencyjnego. Zawodnik Chartrain miał 0 przewagi nad swoim kolegą ze stajni Jérôme d'Ambrosio, a czołową piątkę uzupełnił Brytyjczyk Sam Bird, najlepszy przedstawiciel klanu DS Virgin Racing. Za nimi plasowali się Nick Heidfeld (Mahindra), Stéphane Sarrazin (Venturi), Daniel Abt (Audi Sport Abt), Oliver Turvey (Nextec TXR) i Antonio Felix da Costa (Team Aguri) – dziesiąty.
Chcąc uzyskać bardzo ciekawy czas, Jean-Eric Vergne był zmuszony porzucić samochód na torze, co skutkowało wywieszeniem czerwonej flagi. DS Virgin Racing Tricolor ostatecznie zajął 14. miejsce, przed Lucasem di Grassi (Audi Sport Abt), od którego oczekiwano większej przewagi. Brazylijczyk wyprzedza w tabeli zaledwie trzech swoich rywali, a mianowicie Jacquesa Villeneuve’a (Venturi), Nathanaëla Berthona (Team Aguri) i Nelsona Piqueta Jr (Nextev TCR).
Oprócz nieszczęśliwego wypadku, jaki spotkał Jean-Erica Vergne'a, zwróćmy także uwagę na drobne poślizg Jacques'a Villeneuve'a, a zwłaszcza na incydent, który dotknął Nelsona Piqueta Jr., który uderzył w wewnętrzną ścianę... drogi dojazdowej do toru! Wygląda na to, że Brazylijczyk sam popełnił błąd, a z pewnością był on autorem nieostrożnego błędu. Lider ekipy Nextev TCR, opóźniony już wczoraj przez problemy techniczne, zdecydowanie nie świętuje.
Drugą i ostatnią sesję treningową zaplanowano na godzinę 4:30 czasu francuskiego, czyli 1:30 przed rozpoczęciem kwalifikacji, a Grupa 1 wyruszy do ataku o godzinie 6:XNUMX.
Skomentuj ten artykuł! 0