Nowozelandczyk wysunął się na prowadzenie już na sam koniec wyścigu, po dwukrotnym zneutralizowaniu zdarzenia. Do pierwotnie planowanych 40 dodano sześć okrążeń i ostatecznie zwyciężył Cassidy, przed Jean-Ériciem Vergne (DS Penske) i Oliverem Rowlandem (Nissan).
Jak to często bywa od początku ery GEN3, wydarzenie to w większości sprowadzało się do wyścigu o zarządzanie. Wyprzedzanie trwało przez całe okrążenia na torze lotniska Tempelhof. DS Penske przejął dowodzenie w pierwszej połowie imprezy, zanim spotkał się z Pascalem Wehrleinem (Porsche) przyłącz się do walki. Niemiecki kierowca ostatecznie zajął piąte miejsce, za Jaguarem Mitcha Evansa.
Cassidy, który na pierwszych okrążeniach spadł z rankingów, awansował za Oliverem Rowlandem, który startował z 15. miejsca. Obu kierowcom udało się uniknąć licznych kontaktów, które były szczególnie kosztowne dla Jake’a Dennisa (Andretti). Aktualny mistrz świata, który zaczynał z tylnego rzędu, awansował na czwartą pozycję, po czym musiał wycofać się z wyścigu po przebiciu opony w prawym przednim rzędzie.
Joel Eriksson (Envision) był pierwszym kierowcą zmuszonym do wycofania się z wyścigu po 10 okrążeniach wyścigu. Zatrzymany na torze, z uszkodzonym przednim błotnikiem i prawym tylnym kołem, Szwed spowodował pierwszą neutralizację zdarzenia. Do drugiego doszło na 29. okrążeniu, po wyjściu Maximiliana Günthera, który swoim Maserati uderzył w ścianę. Lucas di Grassi (ABT Cupra) również został zmuszony do wycofania się z wyścigu po uderzeniu i wpadnięciu w korkociąg.
Tym samym Cassidy odzyskuje prowadzenie w mistrzostwach, mając 11 punktów przewagi nad Wehrleinem i 19 nad Rowlandem. W najbliższą niedzielę na torze w Berlinie odbędzie się druga runda.
Berlin E-Prix 1 – Ranking
CZYTAJ TAKŻE > Andretti i Porsche przedłużają współpracę w Formule E
Skomentuj ten artykuł! 0