Od początku sezonu często powtarzano, że Marc Márquez jest jego jedynym przeciwnikiem. Samochód nr 93, który wygrał osiem razy w dziesięciu wyścigach, przegrał tylko raz, gdy uległ wypadkowi. Taka sytuacja miała miejsce po raz kolejny podczas tego weekendu, podczas Grand Prix Hiszpanii. Znajdując się na trzeciej pozycji, rodowity mieszkaniec Cervery stracił przód na 8. zakręcie. Choć upadek nie zakończył jego wyścigu, uszkodzenie jego Ducati Demosedici GP25 i skumulowane opóźnienie pozwoliły mu jedynie powrócić na dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej. W ten sposób Álex Márquez, zwycięzca dnia, odzyskał prowadzenie w mistrzostwach, mając niewielką przewagę nad swoim Ducati z zespołu Gresini.
„Popełniłem błąd, muszę wyciągnąć z niego wnioski i starać się unikać ich w przyszłości, jeśli chcę walczyć o mistrzostwo”., lekko się zdenerwował na oficjalnej stronie MotoGP. „Mamy bardzo dobre tempo, ale jeszcze raz... W Austin zrozumiałem, dlaczego się rozbiłem, bo atakowałem, tutaj muszę to wszystko trochę przeanalizować, bo byłem spokojny, trzymałem się koła jak w pierwszych wyścigach, bo wiem, że druga połowa imprezy jest moją mocną stroną. Tak to jest i trzeba to zaakceptować. »
Marc Márquez, zwycięzca sobotniego sprintu, który uzyskał drugi najszybszy czas w kwalifikacjach, nie miał w Jerez większych problemów niż na każdym innym torze od początku sezonu. Sześciokrotny mistrz świata w klasie premium jest zadowolony, ponieważ wyprzedził konkurencję o co najmniej pół stopnia. Rzeczywiście, jeśli oprócz upadków nie wykaże się nadzwyczajnym rytmem, czeka go niebezpieczeństwo!
„Ważne jest, aby prędkość była, ale naprawdę musimy unikać błędów. To mnie prawie cieszy, ponieważ jeśli nie masz rytmu i upadniesz, masz dwie rzeczy do zrobienia! Rytm jest, musimy tylko unikać błędów. Druga połowa wyścigu to moja przewaga, ale będę musiał się uczyć na przyszłość. Jesteśmy tylko jeden punkt za liderem. »
Marc Marquez dumny ze swojego brata
Przywódcą jest jego brat Alex Márquez. Podobnie jak po Grand Prix Ameryk, to zawodnik zespołu Gresini powraca na szczyt hierarchii w klasyfikacji generalnej. Jedyny powód do uśmiechu dla starszego brata, zachwycony, że jego brat dołączył do niego na półkach jako zwycięzca Grand Prix w MotoGP. A biorąc pod uwagę jego regularność od początku sezonu, młodszy brat będzie dzielnie walczył o swoje szczęście aż do ostatniego Grand Prix sezonu 2025, który będzie zdecydowanie sielankowym świętem dla jego ojca, Julii...
„Jedyne, co mnie rozśmiesza, nawet jeśli nie jest to wielki uśmiech, to zwycięstwo Alexa”., wspominał Marc Márquez. „Jestem bardzo szczęśliwy z jego powodu i bardzo dumny z niego. Bardzo ciężko pracował, aby wygrać wyścig w MotoGP. To był jeden z celów jego kariery, wygrał wyścig, znów prowadzi w mistrzostwach świata, jeździ niesamowicie dobrze, jestem dumny z mojego brata. »
Walcz z Bagnaią
Wreszcie, podczas Grand Prix Hiszpanii można było zobaczyć pierwszą, choć skróconą walkę Marca Marqueza z jego kolegą z zespołu Francesco Bagnaią. Podczas pierwszego okrążenia zawodnicy kilkakrotnie wymieniali się drugimi pozycjami, a w ostatnim sektorze doszło nawet do zderzenia. Nic nie zmartwiło Hiszpana, który był zachwycony, że mógł tak walczyć z mistrzem świata z lat 2022 i 2023.
„To była świetna walka z Pecco, pierwsze okrążenie jest tutaj w Jerez bardzo ważne. Dotknęliśmy się między zakrętami 10 i 11, ale poza tym była to dobra walka. Niestety, nie udało nam się jej kontynuować do końca wyścigu. » Czy walka będzie kontynuowana za dwa tygodnie podczas Grand Prix Francji w Le Mans?
CZYTAJ TAKŻE > Bagnaia nie znajduje rozwiązania i pozostaje sfrustrowany po wydarzeniach w Jerez
Kontynuuj czytanie na te tematy:
Skomentuj ten artykuł! 0