Claire Williams „zawsze będzie żyła w żalu” po sprzedaży swojej stajni

Podczas podcastu dla kanału Business of Sport Claire Williams wyznała, że ​​żałuje, że sprzedała swój zespół w 2020 roku i straciła wówczas szansę na współpracę z Lawrence'em Strollem.

opublikowany 30/09/2024 à 14:51

Doriana Grangiera

  Skomentuj ten artykuł! 1

Claire Williams „zawsze będzie żyła w żalu” po sprzedaży swojej stajni

© Antonin Vincent / DPPI

Od założenia rodziny minęły już cztery lata Williams nie jest już kojarzony z tytułowym zespołem. Minęły cztery lata, odkąd zespół został niechętnie sprzedany przez córkę jego twórcy, Claire Williams. Zakupiony w 2020 roku przez fundusz inwestycyjny Dorilton Capital brytyjski zespół stopniowo wraca do zdrowia i zaczyna wychodzić z tyłu siatki, miejsce, które zajmuje od 2018 roku, dzięki inwestycjom rozpoczętym w Grove i dzięki zarządzaniu Jamesa Vowlesa .

Jednak ten powrót do formy nie wymazuje żalu byłego dyrektora zespołu Williamsa. W podcaście dostępny na kanale Biznes SportuClaire Williams przyznała, że ​​sprzedaż jej zespołu była „największy smutek” swojego życia, tej, która na początku 2010 roku przejęła pochodnię od swojego ojca, zmarłego Sir Francka Williamsa.

„Nie ma ani jednego dnia, w którym czułbym się szczęśliwy, że sprzedałem Williamsa. Nie, nigdy– zwierza się. Każdy prawdopodobnie powie: „Och, ona jest taka dramatyczna”, ale zawsze będę żył z żalem po jej stracie. To nie była decyzja o sprzedaży, którą podjęliśmy jako rodzina, tylko dlatego, że znudziło nam się to Formuła 1 albo że chcemy zlikwidować nasze sprawy. Wszyscy chcieliśmy zostać. To było nasze życie wieczne, taki był plan. Chciałem poprowadzić zespół dla mojego syna lub siostrzeńców. (…) Jestem dość zawiedziony, że nie powiedziałem w umowie, że chcemy zatrzymać 5% kapitału, ale to nie ma znaczenia. »

Stroll żałuje Williamsa

Brytyjczyk powrócił także do tego bolesnego okresu sprzedaży zespołu, w trudnym ekonomicznie kontekście dla Williamsa… i Formuły 1 z powodu pandemii Covid-19. Claire Williams przyznała, że ​​żałuje szczególnie jednego: przegapiła okazję związaną z Lawrence'em Przechadzka kiedy jego syn Lance jeździł dla Williamsa w 2017 i 2018 roku, zanim przeniósł się do Racing Point… zespołu właśnie kupionego przez jego ojca. Zespół, który stanie się Aston Martin później, wraz z kolosalnymi inwestycjami i masową rekrutacją, jaką znamy obecnie.

„Doprowadza mnie do szaleństwa, ponieważ Lawrence był z nami– przyznaje.Krótko mówiąc, po prostu zabrakło nam pieniędzy. Na sezon 2019 mieliśmy sponsora tytularnego (ROKiT, przyp. red.), potem pod koniec roku rozmawialiśmy o płatnościach za 2020, które były zaplanowane w umowie, ale które nigdy nie zostały zrealizowane. Kiedy traci się sponsora tytularnego, kiedy nie płaci, (…) pozostawia to ogromną dziurę w naszym budżecie na 2020 rok. Ale mieliśmy szczęście, że pojawił się patron, który wypełnił tę brakującą lukę, co nam pozwoliło aby rozpocząć sezon. »

„Niestety, kiedy rozpoczęliśmy sezon i dotarliśmy do Melbourne, Covid nas uderzył i wszyscy wróciliśmy do domu. W Grand Prix ścigaliśmy się dopiero w lipcu tego roku. A jeśli nie będziesz się ścigać, nie dostaniesz żadnych pieniędzy. Więc to był ostatni gwóźdź do naszej trumny. Jest to coś, co niestety całkowicie nam umknęło, biorąc pod uwagę obrót wydarzeń. »

Claire Williams zadowolona z przebiegu Doriltona

Pogrążona w smutku Claire Williams przyznaje jednak, że jest zadowolona z kierunku, jaki obrała jej była drużyna w rękach Dorilton Capital i Jamesa Vowlesa. Dziś ósmy w klasyfikacji producentów zespół Grove powita Carlos Sainz w przyszłym roku z zamiarem powrotu do pierwszej części tabeli w roku 2026.

„Dla mnie liczy się to, że udało nam się znaleźć… ludzi, którzy chcieli kupić Williamsa i takim osobom chcieliśmy go sprzedać. Dobrzy ludzie. Ludziom, którym zależy na zespole, jego dziedzictwie i ludziach, których kochaliśmy i którzy byli naszą rodziną, podkreśla Claire Williams. Mieliśmy dużo szczęścia, bo rok 2020 był dla wszystkich okropnym czasem. [Wówczas] ludzie nie kupowali firm, a już na pewno nie kupowali upadających zespołów Formuły 1. »

CZYTAJ TAKŻE > Lewis Hamilton ujawnia, że ​​na początku swojej kariery cierpiał na depresję

Doriana Grangiera

Młody dziennikarz tęskniący za sportem motorowym z przeszłości. Wychowany na wyczynach Sébastiena Loeba i Fernando Alonso.

Skomentuj ten artykuł! 1

Kontynuuj czytanie na te tematy:

Aby przeczytać także

komentarze

1 Uwagi)

Yves-Henri RANDIER

30 o 09:2024

Zmartwienie to można zrozumieć, ale z pewnością zabezpieczyć finansowo dzięki przejęciu przez Dorilton Capital, które pod przywództwem Jamesa Vowlesa uwydatnia dość zaawansowany stan „niedołężności” tego historycznego, nowoczesnego zespołu F1!

1

Aby napisać komentarz