Weekendy wciąż nadchodzą i odchodzą dla Isacka Hadjara. Wyeliminowany w Q2 w Austrii w zeszłym tygodniu (13. miejsce), francuski kierowca doświadczył podobnego rozczarowania w sobotnie popołudnie w Silverstone. W pierwszej dziesiątce trzech sesji treningowych (10. i dwa razy 6. miejsce) można było założyć, że kierowca Racing Bulls powtórzy ten sam występ w kwalifikacjach.
Niestety, nowicjuszowi nie poszło zgodnie z planem. Po raz kolejny nie udało mu się dostać do Q3, podnosząc jednomiejscowy na trzynastym miejscu. Korzystając z kary Olivera Bearmana (+10 miejsc), w tę niedzielę w Anglii wystartuje z dwunastego miejsca. Ale to nie zmienia wiele w wyniku.
Rozmawiając z Canal+, gdy wysiadał z samochodu, Hadjar wyglądał, jakby miał zły dzień. I zwrócił uwagę na zachowanie " dziwny " jego samochodu.
Isack Hadjar nadal pokonuje Liama Lawsona
„Właściwie byłem bardzo konkurencyjny na początku Q1, właściwie przez cały Q1, a nawet pierwszy w pierwszym biegu Q2. Ale rzecz w tym, że później szybko poczułem, że osiągnąłem granicę tego, co mogliśmy zrobić”. przyznał się naszym kolegom. „Pozostałe zespoły kontynuowały postępy w trakcie sesji, więc jest to trochę dziwne”.– kontynuował młody Francuz.
W każdym razie, według niego, wiatr nie był absolutnie decydującym czynnikiem w jego słabym występie. Ponadto Isack Hadjar nie był zbyt optymistycznie nastawiony do niedzieli. „To będzie skomplikowane. Na okrążeniu nie jesteśmy ani trochę wyjątkowi. Myślę, że na długich biegach będzie równie skomplikowanie”.– powiedział kierowca Racing Bulls.
Debiutant będzie mógł się przynajmniej pocieszyć faktem, że w 2025 roku po raz dziewiąty wyprzedzi swojego kolegę z drużyny, Liama Lawsona. W rzeczywistości Nowozelandczyk wystartuje dopiero z szesnastego miejsca.
CZYTAJ TAKŻE > Max Verstappen na pole position w Silverstone przed McLarenami
Yves-Henri RANDIER
05 o 07:2025
„Szybko poczułem, że osiągnęliśmy granicę tego, co możemy zrobić”, a Lawson był jeszcze szybszy, jak powiedział Nowozelandczyk w swoim wystąpieniu w Q1!