Wynik nie jest aż tak katastrofalny oferuje nasz konfigurator w zeszłym roku w Montrealu (podwójne wycofanie w 2024). Tym razem Ferrari miał potencjał, wystarczający, by jeszcze bardziej frustrować Charles Leclerc na mecie. Na 5. miejscu Monegaczyk zyskał trzy miejsca w wyścigu, ale żałuje nieuporządkowanego weekendu, ponieważ przed tym wydarzeniem udało mu się stanąć na dwóch kolejnych podiach.
Jak to często bywa, Leclerc najpierw sam wskazał na swoje błędy, zaczynając od wypadku podczas pierwszego treningu, który pozbawił go możliwości prowadzenia samochodu w piątek. „To zdecydowanie frustrujący wyścig i frustrujący weekend., ubolewał Niedzielny wieczór w Canal+. Jestem pierwszym, który nie wykonał tej pracy, ponieważ straciliśmy EL1 i EL2.
Oprócz braku czasu na torze, to zmarnowane Q3 przede wszystkim rozczarowało kierowcę Ferrari. Uwięziony w brudnym powietrzu za Isackiem Hadjarem, zdołał zakwalifikować się dopiero na 8. miejscu na starcie. „W kwalifikacjach, mimo że widać, że warunki się zmieniają, bo jestem 200 metrów za Isackiem, to ja jadę w samochodzie i nie powinienem był popełnić tego błędu., Przyznaje. [Podczas wyścigu] Udało mi się wszystko poskładać do kupy, ale to nie wystarczyło, bo zaczynaliśmy z tyłu i to był mój błąd”.
Mieszkaniec Monegas uważa, że nie wykorzystał w pełni potencjału swojego samochodu
Podczas Grand Prix Leclerc wydawał się nie zgadzać ze swoim zespołem w kwestii strategii i nie wydawał się mieć ostatniego słowa. Pomimo tego scenariusza nie przytłoczył Ferrari. „Myślę, że to część gry. Dziś było trochę więcej negocjacji niż chcieliśmy, ale tak to już jest. Czasem jest ich mniej, czasem więcej.
Frustracja wynikała bardziej z poczucia, że Ferrari miało w ten weekend lepsze rzeczy do zrobienia. Choć po raz pierwszy w 2025 r. ani Verstappen ani McLaren nie narzucają się, to jest Mercedes którzy z tego skorzystali. Firma gwiazd, która miała najlepszy weekend sezonu, odniosła pierwsze zwycięstwo, zdobywając w Montrealu podwójne podium jako bonus.
Ferrari, które zdołało wyprzedzić Mercedesa po zwycięstwie w Barcelonie, traci teraz 16 punktów. „Ostatnie kilka wyścigów poszło naprawdę dobrze, w tym sensie, że myślę, że maksymalnie wykorzystaliśmy potencjał samochodu za każdym razem, gdy byliśmy na torze., podkreślił Leclerc. W ten weekend chyba tego nie zrobiłem.Monegaskowie będą chcieli się zemścić czerwony Byk Zadzwoń na następnym spotkaniu, gdzie wygrał w 2022 roku. Do zobaczenia 29 czerwca na spotkaniu kolegi z drużyny Lewis Hamilton.
CZYTAJ TAKŻE > Zwycięzca w Montrealu, Russell jest szczęśliwy, że spełnił „wielkie nadzieje” Mercedesa
Łukasz Paweł
16 o 06:2025
Ale nie martwcie się o Ferrari Charles w WEC, oni są królami, właśnie wygrali po raz trzeci z rzędu 24-godzinny wyścig Le Mans... a więc F1 obok nich :(:(:(
Alain Féguenne (Luksemburg)
16 o 06:2025
Więcej wymówek, Ferrari musi podjąć decyzje… Fred pozostaje szefem zespołu, a przede wszystkim kierowcą numer 1, a to może być tylko Max… i Charles u jego boku… Wiem, że się powtarzam, ale tak jak w tym przypadku… Renault, a wkrótce Alpine F1, nadchodzą duże zmiany… W Ferrari decyzje muszą być podejmowane natychmiast, ….. i nadejdą…….!!!! 😎👀👎👀🤔
Vincenta Moyeta
16 o 06:2025
Hamilton żałował, że zderzył się ze świstakiem, ale cóż, to tylko kolejna wymówka...
Łukasz Paweł
16 o 06:2025
Tyle to kosztuje, nieuzasadnione inwestycje w mechaników! Mówimy o Hamiltonie za wysoką cenę, znacznie wyższą niż to, co zarabia Charles!!! Płaczę, to prawda, że jeśli krążą plotki o Charlesie, mógłby pójść gdzie indziej i zobaczyć, że tam trawa jest bardziej zielona!!! Bo jeśli Ferrari będzie uparcie trzymać Hamiltona, nigdy się z tego nie wycofa :(:(:(
Yves-Henri RANDIER
16 o 06:2025
Frustracja ta grozi utrzymaniem się do końca sezonu 2025, gdyż Scuderia wkrótce przejdzie na sezon 2026, a SF25 będzie prawdopodobnie dopiero czwartą siłą w stawce.