Dzień po zwycięstwie Maximiliana Günthera (BMW i Andretti Motorsports) w stolicy Niemiec najsilniejszy okazał się Jean-Éric Vergne (DS Techeetah). Pokonany w połowie wyścigu przez kolegę z drużyny, francuski kierowca nie spieszył się i wybrał odpowiedni moment, aby przejąć kontrolę nad wydarzeniem i odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. Francuz przekroczył linię mety przed swoim kolegą z drużyny António Félixem da Costą Sébastien Buemi (Nissan e.Dams). Celujący w zwycięstwo Szwajcar, mimo dobrego zarządzania baterią, nie dogonił czołowej dwójki.
łeb w łeb przez cały wyścig, Nycka de Vriesa (Mercedes-Benz EQ) i Oliver Rowland (e.Dams) zamykają czołową piątkę. Kończą wyścig odpowiednio 5 i 3,7 sekundy za zwycięzcą czwartego e-Prix tygodnia, Jeanem-Éricem Vergne.
Maximilian Günther, który zwyciężył w sobotę na torze Tempelhof, w niedzielę miał zupełnie inny wyścig. Startując z końca stawki po skomplikowanej sesji kwalifikacyjnej, miejscowy zawodnik wycofał się już na pierwszym okrążeniu po uderzeniu w bolid jednomiejscowy autorstwa Olivera Turveya (Nio 333).
Dzięki dubletowi Jean-Érica Vergne'a i António Félixa da Costy w Berlinie chiński zespół DS Techeetah obronił tytuł konstruktorów.
W tym tygodniu kierowcy będą rywalizować w dwóch ostatnich wyścigach sezonu, także w Berlinie. Tym razem na trasie Tempelhof dodanych zostanie kilka zakrętów i szykan.
Znajdź analizę Berlin e-Prix w numerze 2273 AUTOhebdo, dostępną cyfrowo w poniedziałki wieczorem i w środę w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)