Ferrari na AC w ​​Imola

Na własnym boisku dwa quasi-oficjalne Ferrari w nieoczekiwany sposób objęły prowadzenie, zanim zostały ukarane.

opublikowany 28/07/2020 à 12:27

Tulisa

0 Zobacz komentarze)

Ferrari na AC w ​​Imola

"To był dobry i zły wyścig w jednym wydarzeniu” podsumował Siergiej Sirotkin. W ten weekend, Ferrari pojechałem u siebie na torze Enzo i Dino Ferrari w Imola, około stu kilometrów od siedziby włoskiej marki.

Chciała jak najszybciej pokazać mięśnie w swojej jaskini GT World Challenge Europa, aby potwierdzić ogromne zaangażowanie producenta w mistrzostwa.

Filar GTE, Ferrari przez lata stroniło od serii oznaczonej SRO. Reprezentowały ją wyłącznie niezależne drużyny w Pro-Am lub Am Cup, których skład był zbyt lekki, aby mierzyć w czołówkę.

Ku wielkiemu przerażeniu fanów. Filozofia zaczęła ewoluować w ostatnich latach, kiedy producent wypuścił na rynek niemal oficjalny samochód Wytrzymałość Cup pod egidą SMP Racing. Inwestycja została nagrodzona sukcesem na Silverstone i drugim miejscem w klasyfikacji generalnej na koniec roku.

W tym sezonie Ferrari daje z siebie wszystko. Dwa quasi-oficjalne samochody AF Corse i SMP Racing oraz pięciu kierowców domowych i były kierowca Formuła 1 Siergiej Sirotkin. Tym razem Ferrari celuje w tytuł i zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu w Spa.

Ale Włosi mieli dziwny weekend otwarcia. Całkowicie nieobecni na testach na początku spotkania, pojawili się w kwalifikacjach. Ferrari 488 GT3 Evo z numerem 51 AF Corse wystartowało z pierwszego rzędu.

Na starcie James Calado był w stanie utrzymać swoją pozycję, ale szybko utworzył się za nim korek z powodu braku tempa. „Nie było łatwo ścigać się, ponieważ samochód nie spisywał się tak dobrze jak inne ze względu na równowagę osiągów. » ubolewa nad brytyjskim pilotem.

Trzeci pod koniec pierwszego przejazdu, pośród chaotycznego tankowania na żółtym torze, oba Ferrari objęły prowadzenie po godzinie wyścigu.

Chwila chwały nie trwała długo, gdyż numer 51 został ukarany przejazdem.  „Niestety był problem z komunikacją przy pełnym torze żółtym, nie udało mi się wyhamować na czas, jak wielu innych. Nie mieliśmy szczęścia. » Notatki Calado.

Numer 72 nie radził sobie lepiej. „Drugie tankowanie nie przebiegło zgodnie z planem, mówi Davide Rigon. Wszyscy zjechaliśmy do pit lane w tym samym czasie. Z tego powodu Siergiej nie był w stanie zatrzymać się w dobrej pozycji i musiał przesunąć samochód, aby zatankować.

Odcinek kosztował nas minutę i w rezultacie karę. Ale wyścig był już zagrożony. Straciliśmy podium, które mogliśmy z łatwością zdobyć. »

Ostatecznie numer 51 zajął siódme miejsce, a numer 72 – dwudzieste. „ Pomiędzy karą, równowagą występów i nie zawsze przestrzeganymi niebieskimi flagami, możemy zadowolić się zbieraniem punktów.” analizuje Alessandro Pier Guidi, nieco sfrustrowany po wyścigu.

Szkoda, że ​​w Imoli nie było kibiców. Mieliby swój udział w emocjach.

Pełny raport z GT World Challenge Europe w Imola znajdziesz w numerze 2271 AUTOtygodniowo, dostępny dziś wieczorem w wersji cyfrowej oraz w środę w kioskach.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz