Louis Deletraz: „Te dwa światy bardzo dobrze się uzupełniają”

Kierowca GT3 i zwycięzca wirtualnego 24-godzinnego wyścigu Le Mans 2020, Louis Deletraz, omawia połączenie wyścigów samochodowych i e-sportu ogłoszone przez SRO w ramach GT World Challenge od 2021 roku.

opublikowany 09/02/2021 à 12:12

Gonzalo Forbes

0 Zobacz komentarze)

Louis Deletraz: „Te dwa światy bardzo dobrze się uzupełniają”

Co sądzisz o wprowadzeniu simracingu w GT World Challenge Europe?

To raczej pozytywne. Formuła SRO ma oczywiście cel marketingowy w przypadku firmy Fanatec, ale nie sądzę, że stanowi to problem, o ile zachowamy umiar. Gdyby mistrzostwa w simracingu były warte tyle samo punktów, co te prawdziwe, byłby to problem. Jeśli pozwoli to na dalszy rozwój świata rzeczywistego i wirtualnego, jestem za tym. Wierzę, że jest miejsce dla obu. Jest innowacyjny, umiarkowany, sporty motorowe są bardzo drogie, a e-sport jest znacznie bardziej dostępny, więc możliwość stworzenia połączenia między dwiema platformami jest bardzo inteligentna, oba światy bardzo dobrze się uzupełniają.

Czy uważasz, że powinniśmy pójść dalej w przyszłości?

Wolałbym więcej, gdyby zespoły były zmuszone do integracji profesjonalnych symulatorów wyścigów w celu zdobycia punktów, ponieważ to ich rywalizacja i walka byłaby jeszcze bardziej zacięta. Przekazywałoby to ideę, że simracer może dołączyć do profesjonalnego zespołu. Później koszty na pewno byłyby wyższe, a nie wszystkie zespoły są jeszcze w czołówce, więc na początek formuła SRO jest raczej dobra.

Czy nie istnieje ryzyko, że zespoły zainwestują w symulatory wyścigów, a nie w kierowców?

Myślę, że przepaść pomiędzy symulatorem a prawdziwą jazdą jest nadal znaczna. Uwielbiam symulator, ale nawet przy milionach budżetów nie da się odtworzyć rzeczywistości. Zatem pozostają dwie różne techniki i nie martwię się faktem, że zwalniamy zawodowych kierowców, aby dołączyli do simracerów. Z drugiej strony, jeśli dziś niewielu simracerów zarabia na życie, w przyszłości będzie to praca na pełen etat.

Powiedziałeś to: simracing kosztuje znacznie mniej niż prawdziwy. Czy w interesie producentów nie byłoby skupienie się na tym?

W rzeczywistości jest tak tani, że marka może sobie pozwolić na jedno i drugie. A potem producent sprzedaje samochody. Kiedy widzisz BMW, jedno Ferrari lub Audi na torze, jest to bardzo reprezentatywne dla marki. Mniej simracingu. Dlatego dzisiaj nie mogą sobie pozwolić na działania wyłącznie wirtualne. Myślę jednak, że klientami marki mogą zostać bardzo młodzi ludzie, którzy zaczną jeździć tymi samochodami w grze.

Czy sądzicie, że ta fuzja pozwoli symulatorom jazdy na jazdę prawdziwymi samochodami?

Myślę, że szczególnie pomoże to w zwiększeniu liczby widzów. Młodzi ludzie chętniej przychodzą i śledzą wyścigi w Internecie, co zwiększa widownię. Potem bardzo ważne jest, żeby to było realne, bo bez prawdziwego życia nie będzie gry. To się uzupełnia, ale esport nigdy nie będzie działał sam.

Czy połączenie tych dwóch światów coś zmieni?

Pas tout de suite je pense, parce que l’on ne va pas forcer les pilotes d’expérience à se mettre au simracing. Mais chez Porsche, beaucoup de leurs jeunes pilotes font des compétitions d’Esport. J’imagine que, plus tard, les contrats Pro intègreront le simulateur pour représenter la marque.

Czy osobiście uważasz, że bycie dobrym w simracingu może ci pomóc?

To i tak nie boli. To zbliżyło mnie do Porsche, kiedy wygrałem SRO Esport Series. To nie dlatego, że jestem dobry w e-sporcie, zamierzam podpisać kontrakt w GT3. Im większe znaczenie ma esport, tym ciekawszy będzie profil hybrydowy, taki jak mój. Na razie nie jest ona w żadnym wypadku negatywna, a wkrótce będzie pozytywna.

Gonzalo Forbes

Odpowiedzialny za formuły promocji (F2, F3, FRECA, F4...). Niesiony dzięki łasce Franco Colapinto.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz