Mirko Bortolotti: „Wspaniale jest znów zobaczyć Lamborghini”

opublikowany 28/05/2021 à 09:00

Pierre Tassel

0 Zobacz komentarze)

Mirko Bortolotti: „Wspaniale jest znów zobaczyć Lamborghini”

Zostawił rodzinę w Lamborghini Squadra Corse dla kuzynów firmy z pierścieniami poza sezonem 2019-2020, aby otrzymać jedną z najpoważniejszych „nagrod wojennych” ostatnich lat w GT. Działający głównie pod szyldem WRT, Mirko Bortolotti szybko odnalazł się w niemieckiej marce, o włos tracąc szansę na zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgring.

Po kampanii 2020 przerwanej przez pandemię Covid-19, ogłoszenie jego powrotu do Włoch zaskoczyło cały padok. Wracając do składu, z którym królował na europejskiej scenie w Grasser Racing Team w 2017 roku, były mistrz Formuła 2 Rok 2011 powraca do powodów takiego wyboru kariery, w okresie, w którym przyszłość Lamborghini w wytrzymałości może w mniej więcej krótkim terminie wyjść poza ramy GT3.

Jak minęła ci ta zima przejściowa?

Rok 2020 był rokiem wyjątkowym ze względu na sytuację, której doświadczamy. Sezon trwał długo, aż do grudnia, kiedy to odbył się ostatni wyścig w Kyalami w ramach Intercontinental GT Challenge. Zima była krótka, bo zaczęliśmy od nowa już na początku stycznia, ale w sumie całkiem normalna, mieliśmy około dwóch tygodni na uspokojenie się, co jest zaletą, bo trzymamy rytm.

Jakie analizy wyciągasz ze swojego czasu w Audi?

Sezon był bardzo dobry pod każdym względem. Wszystko poszło im dobrze, mimo że była to inna filozofia niż sposób działania Lamborghini. Doświadczenie z Audi było wzbogacające, ponieważ praca z nimi była ogromnym wyzwaniem, gdy znajdowałem się na stanowisku, na którym przez wiele lat byłem zintegrowany z marką, gdzie mogłem udowodnić swoją wartość i gdzie odnosiłem zwycięstwa i tytuły w wyścigach międzynarodowych.

Musieliśmy przystosować się do nowego samochodu, ewoluować z kierowcami na bardzo wysokim poziomie, którzy byli przyzwyczajeni do Audi przez kilka lat. Zmieniaj także członków drużyny w zależności od wyścigów, korzystając z wyborów marki. To było interesujące, mogłem też pracować z różnymi zespołami, a ze względu na ograniczony czas ze względu na Covid-19 nie było to łatwe. Rok, w którym prawdopodobnie najbardziej potrzebowałem testów, a było ich bardzo mało.

Musiałem więc uczyć się bardzo szybko, znacznie szybciej niż zwykle, gdy zmienia się zespół, producenta lub samochód. WRT bardzo mi pomogło w tych kwestiach. Wiele się nauczyłem i szybko mogłem pokazać, że trzymam tempo. Dla mnie strefa komfortu nigdy nie istniała. Kiedy już zaczniesz się tak czuć, prawdopodobnie jest to okres w życiu, w którym jesteś najbardziej narażony na ryzyko. Zawsze dobrze jest wywierać na siebie niewielką presję i motywować się do poprawy. Rok 2020 był dla mnie pod tym względem niezwykle pozytywny.

Jaki był główny powód Twojego powrotu do Lamborghini?

Jako profesjonalista i jak każdy sportowiec wysokiego szczebla, czasami w swoim życiu możesz podjąć ważne decyzje. Lamborghini rozpoczęło dyskusje dość wcześnie w 2020 roku, aby zrozumieć, jak może wyglądać przyszłość. Muszę powiedzieć, że ostatni rok był inny, biorąc pod uwagę sytuację na świecie, co zmieniło wiele planów, nie tylko w życiu codziennym, ale także w sporcie motorowym.

Musieliśmy sprawdzić, ile programów zostanie zatrzymanych, ile uległo zmianie lub pojawiło się. Stale się rozwija i nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Musisz wykazać się elastycznością i zrozumieć, jaki może być następny krok i w jakim kierunku podążać. Każdy musi podjąć własną decyzję i wybrać najlepszą opcję dostępną na stole.

Miałem okazję kontynuować współpracę z Audi, ale przyszła duża oferta od Lamborghini. Znają mnie dobrze i chcieli, żebym wrócił do ich programu sportowego. W końcu zdecydowałem się przyjąć. Nie ma żadnego głównego powodu, ani tego, że nie czułem się komfortowo w Audi, ani w samochodzie, ani na poziomie ludzkim.

Początek kampanii na Monzy nie był najlepszy ze względu na problemy techniczne z Lamborghini. Jak podchodzisz do reszty sezonu?

Nie można wybrać faworyta i każdy może wygrać lub nie. Trzeba skupić się na sobie i nie mogę oceniać tego, co robią inni. Myślę, że mamy dobrą bazę, mocny zespół i sprawdzony samochód. Jesteśmy dobrze przygotowani i dobrze się znamy z Andreą (Caldarelli) i Marco (Mapelli), nawet jeśli w przeszłości nie jeździliśmy razem tak często.

Zdobyłem mistrzostwo Wytrzymałość Puchar z Andreą w 2017 r. (z Christianem Engelhartem w roli trzeciej, przyp. red.). Nie potrzebujemy dużo czasu, żeby się dostroić. Doświadczenia roku 2020 nauczyły mnie dostosowywać się do każdej sytuacji. Sama ta podstawa nie wystarczy, trzeba jednak być obecnym na torze i w kluczowych momentach dokonywać właściwych wyborów. Możesz być najszybszy, ale to niekoniecznie oznacza zdobycie mistrzostwa. Doświadczenie w tych mistrzostwach jest naprawdę ważne.

Odbędą się także Intercontinental GT Challenge i program Nürburgring z FFF oraz ADAC GT Masters z Grasser Racing Team. To będzie pracowita kampania. Na Nordschleife będziemy mieli wsparcie Hankooka i będzie to prawdziwe wyzwanie, wymagające dużego rozwoju w zakresie opon.

 

© SRO Motorsports

 

Czy doceniasz wyzwanie, jakie oferuje ten tor?

Uwielbiam. W zeszłym roku był mój debiut w Audi i program pojawił się przedIGTC oraz 24-godzinne spa. Prowadziłem serię Endurance i nie mogłem utrzymać szans na mistrzostwo. Tak czasem jest w sporcie motorowym. Na Nordschleife w moim debiucie zajęliśmy drugie miejsce. Było fantastycznie, ale jednocześnie trochę gorzko, bo na 2 minut przed końcem wciąż prowadziliśmy, a błąd kosztował nas zwycięstwo z BMW.

Ze szczególnym naciskiem na 24-godzinne Spa, które wciąż Ci odmawia?

W GT World Challenge Europe będzie to jak zawsze najważniejszy punkt roku. Nie robimy sprintu, a celem będzie nie tylko 24-godzinny, ale także mistrzostwo w wytrzymałości.

Ponownie łączysz siły z FFF Racing, z którym ścigałeś się w Makau w 2016 i 2017 roku. Jak ewoluował zespół?

Kiedy dla nich jechałem, dopiero zaczynali. Dlatego wspaniale jest widzieć, jak bardzo urosły na przestrzeni lat. Wcielili się w kostiumy jednej z czołowych drużyn GT World Challenge. Nie byliśmy w stanie przeprowadzić wielu testów, ale dzięki naszej wzajemnej wiedzy w połączeniu z wiedzą na temat samochodu, który jest obecnie w maksymalnej mocy, nie będzie zbyt wielu rzeczy do wymyślania na nowo.

Oczywiście zawsze można poprawić szczegóły. Myślę, że jesteśmy gotowi i wszyscy są bardzo zmotywowani. Sezon 2019 był wyjątkowy (tytuły kierowców i drużyn w połączonych rankingach Sprintu i Endurance, tytuły Kierowców i Zespołów w Pucharze Endurance oraz tytuły Kierowców w Pucharze Sprintu), nieco mniej w roku 2020. Celem jest powrót do walka o pierwsze miejsca.

Czy masz jakieś wskazówki, jak znaleźćIMSA w tym roku po 24 godzinach Daytona?

Nie sądzę. Ponieważ IGTC rozpocznie się z opóźnieniem, będzie to skomplikowane. Tworzą się załogi GRT, a samochód, którym jechałem w Daytona, miał brać udział tylko w tym wyścigu.

Ponownie nawiązujesz kontakt z Grasserem w ADAC, z którym utrzymujesz szczególne relacje. Czy to miało wpływ na twoją decyzję o powrocie do Lamborghini?

Szczerze nie. Ponieważ jest to decyzja podjęta dla mojej kariery w sensie globalnym. Nie możemy polegać wyłącznie na emocjach. Już wspaniale jest wrócić do Lamborghini, jednak błędem byłoby powiedzieć, że wróciłem do nich, bo miałem jeździć dla GRT. Oczywiście połączenie istnieje i oczywiście pozostanie tak samo, jak przyjaźń. Ale za każdym razem, gdy mogę jeździć dla zespołu klientów Lamborghini, zawsze jestem na to gotowy.

Czy moglibyśmy Cię w końcu zobaczyć w prototypie?

Nigdy nie mów nigdy. Miałem już oferty udziału w programie tej zimy, ale ostatecznie nie pasowało to do moich priorytetów związanych z Lamborghini i GT3. Oczywiście robię i będę robić to, czego oczekuje ode mnie marka. To zależy od możliwości, ale moim priorytetem pozostaje zaangażowanie w Lamborghini. Chcą, żebym był obecny w ich ogólnym projekcie i głównych programach. Jeżeli istnieje możliwość wyjścia poza ten zakres, możliwe będzie zbadanie wykonalności. Jeśli jednak wystąpi konflikt dat, nie będzie żadnych dyskusji.

Wiedząc, że musisz przygotować przyszłość Lamborghini, szczególnie w GT (Sant'Agata Bolognese zamierza wprowadzić zestaw Evo 2 do swojego Huracan GT3)...

Tak… (śmiech) Na razie skupiam się na bieżących programach sportowych. Więcej nie mogę odpowiedzieć, bo należy to do Giorgio Sanny (dyrektora Lamborghini Squadra Corse). Więcej szczegółów poda w przyszłości. Ale cokolwiek marka wybierze, może na mnie liczyć. Jestem gotowy pomóc w kolejnym kroku.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz