Tiago Monteiro: „Potrafię lepiej radzić sobie z trudnościami życiowymi”

Prawie dwa lata temu, gdy był w dobrej sytuacji do zdobycia tytułu WTCC, brutalny wypadek podczas prywatnych testów w Barcelonie przerwał jego karierę. Portugalczyk swoje zwycięstwo na swojej ziemi w Vila Real na początku lipca „jako koniec mrocznego i trudnego cyklu”.

opublikowany 19/07/2019 à 15:49

Pierre Tassel

0 Zobacz komentarze)

Tiago Monteiro: „Potrafię lepiej radzić sobie z trudnościami życiowymi”

Złe duchy mogą być zaskoczone, widząc Cię z powrotem na czele, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w domu, a nie wcześniej...

Tak, rozumiem. Wszystkie drobne szczegóły zostały uporządkowane we właściwym kierunku. Po pierwsze, bieganie przed fanami dodaje Ci energii. Nigdy nie postrzegałam ich wsparcia jako formy nacisku, zwiększa to moją motywację i koncentrację dziesięciokrotnie. Ponadto nasz samochód dobrze radzi sobie na torach miejskich. Dobrze rozpoczęliśmy sezon w Marakeszu, zajmując szóste i ósme miejsce. Trasa ta ma charakter miejski, z ostrymi zakrętami i gwałtownym hamowaniem. Następnie napotkaliśmy spore trudności na Węgrzech, Słowacji i w Holandii (bez punktów. Przyp. red.), na bardziej tradycyjnych torach. Na Nordschleife mogliśmy spisać się znacznie lepiej, ale żółte flagi w praktyce pokrzyżowały nam szanse.

Twój kolega z drużyny KCMG, Attila Tassi, miał problemy mechaniczne podczas prowadzenia wyścigu. Kolejny element, który był po Twojej stronie!

Podczas pierwszego okrążenia również miałem problemy z silnikiem. Cudem zniknęły w następnym przejściu. I odwrotnie, problemy Attyli tylko się pogorszyły. Więc oczywiście musisz mieć małą gwiazdę do pomocy, ale możesz odnieść mały sukces, jeśli będziesz mieć 18 lat, to niczego nie zmieni. Kierowca musi ustawić się w sytuacji, w której będzie mógł skorzystać z najmniejszej okazji.

 

 

Co zmieniłeś w samochodzie na potrzeby tego spotkania?

Nie zrewolucjonizowaliśmy Ziemi. Mimo że nie byliśmy na równi pod względem osiągów, nie straciliśmy. Potrzebowaliśmy tylko małego kroku, aby „zdobyć bramkę”. Ten krok został wykonany na stokach w mieście.

Czy udostępnienie danych drugiemu zespołowi Hondy, Münnich Motorsport, wyjaśnia tę poprawę formy (patrz Ah nr 2224)?

Stopniowo otwierają się. W ten weekend było nieco odwrotnie, wykorzystali nasze ustawienia. Ta współpraca jest tym, co zawsze chcieliśmy robić w KCMG. Mam nadzieję, że współpraca będzie kontynuowana, bo potrzebują nas do zdobycia tytułu Teams (Münnich jest 1. przyp. red.). Naszym wspólnym interesem jest wyprzedzenie Hondy.

Czy biorąc pod uwagę bliskość kibiców w mieście, zauważyłeś zapał publiczności, gdy objąłeś prowadzenie?

Zwykle podczas okrążenia rozgrzewkowego widzę flagi Portugalii, ale pozostaję skupiony. Tam ostatnie dwa okrążenia były skomplikowane. Byłem 2”5 przed Yvanem Mullerem, zaatakowałem jak dzikus, i nagle: „O cholera! » Zdałem sobie sprawę, że zwycięstwo jest blisko. Mój wzrok skupił się na tłumie, który wstał, gdy przechodziłem, płoty pokręciły się tak bardzo, że ludzie się pochylali! Straciłem koncentrację, mógł się zdarzyć mały głupi błąd. Ale na szczęście wytrzymałam.

Czy można ten sukces porównać do zwycięstwa w Vila Real w 2016 roku, w WTCC?

W tym roku emocje są znacznie silniejsze. Po spojrzeniach ludzi i ich wsparciu poczułem, że byli poruszeni. Otrzymałem mnóstwo wiadomości od społeczności sportów motorowych, nie zapominając o mojej rodzinie i przyjaciołach. Wszyscy ci ludzie zrozumieli, że za moim trofeum kryje się historia walki ze sobą.

 

 

Po torze Nürburgring pod koniec czerwca byłeś ostatni w klasyfikacji generalnej. Jak zachować motywację w takich okolicznościach?

To jasne, że mi to przeszkadzało. Walczyłem dalej, trzeba było w to wierzyć. Ostatnio cierpię. Widziałem krytykę pod moim adresem, bo można to odczuć. Sporo osób wątpiło w moją zdolność do powrotu. Jednak w głębi duszy wiedziałam, że nie potrzebuję wiele, aby osiągnąć rezultat. Naprawdę czułem się „jak wcześniej” na poziomie fizycznym, a nawet silniejszy na poziomie psychologicznym. Potrafię lepiej radzić sobie z trudnościami życiowymi.

Ile kosztowały te dwa lata walki, od wypadku z 6 września 2017 r, zmieniłeś swoją odporność psychiczną?

Jesteście pierwszymi mediami, które się o tym dowiedzą: przyjąłem fińską mantrę „sisu”, opartą na odporności i waleczności. Nordowie częściowo polegali na tej filozofii i to właśnie czyniło ich potężnymi. Zgłębiałam ten temat w czasie rekonwalescencji. Trzeba być pozytywnie nastawionym i to właśnie robię od kilku miesięcy.

Konkretnie, jak to przekłada się na Twoje życie?

Kiedy wstaję rano, zadaję sobie pytanie: „Jaki jest mój cel, co chcę osiągnąć? » Wyzwania pojawiają się każdego dnia. Różnica między zwycięzcami a tymi, którzy się poddają, polega na chęci rozwiązywania wyzwań. Trzeba znaleźć rozwiązanie, aby rozwiązać każdy najmniejszy problem, na wszystko: ból głowy, ból pleców, problem w banku itp. Liczy się sposób, w jaki analizujesz to, co pojawia się na Twojej drodze. Więc tak, dziś łatwo to powiedzieć, ale od miesięcy nie dochodzi do skutku. Więc myślisz i zastanawiasz się, o co chodzi. Masz trochę dość. Ale musisz to zaakceptować i kontynuować. Zwycięstwo w Portugalii mogło równie dobrze nie dojść do skutku. Ale to nie znaczy, że musieliśmy się poddać. Rywalizuję od 22 lat i nigdy nie myślałem, że jest to łatwe.

 


Portugalscy kibice bliżej akcji. © DPPI / X.Bonilla

Dlaczego nie porozmawiałeś o tym wcześniej?

Bo jeszcze nie wygrałem. Teraz, gdy zaowocowało, mogę to wyrazić i domagać się tego. Czasem pracuję w firmach w ramach coachingu, poruszając tematykę pracy pod presją i utrzymywania motywacji. Właściwie otrzymałem wiadomość od ostatniej firmy, do której się udałem, kierownik powiedział mi, że jestem idealnym przykładem mojej wypowiedzi.

Czy inspirowały Cię zwycięskie powroty w sporcie?

Przeczytałem kilka książek na ten temat, a także na temat pozytywnej mentalności. Uderzyła mnie amerykańska kolekcja, opowiadająca o najlepszych powrotach m.in. koszykówki, baseballu. Zawodnicy wyjaśniają, w jaki sposób wpłynęli na powrót na wysoki poziom. Ponadto trajektoria Alessandro Zanardiego po wypadku dodała mi otuchy. Kiedy spotkałem go w WTCC, miał niezwykłą mentalność i dlatego został mistrzem paraolimpijskim.

Czy ten sukces zmienia Twoje ambicje związane z trasą po Azji?

To nie dlatego, że wygrałem, wszystko będzie łatwe. Nadal mam problem z oponami. Nie jestem do końca pewien ich zachowania, mam wrażenie niejasności w zakrzywionym napisie. Pomimo przerwy wakacyjnej nie mamy zbyt dużej dyspozycyjności, aby przeprowadzić testy z tego przedmiotu. Nadal będą krytyczne momenty, ale to ode mnie zależy, czy wrócę na właściwe tory.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz