Od Nürburgring do Vallelunga, dlaczego Lynk & Co radzi zatrzymać się w 2022 roku

W ciągu nieco ponad dwóch miesięcy firma Lynk & Co doznała serii przebić opon w Niemczech, a następnie we Włoszech. Mając najcięższy samochód w stawce, zespół wolał powiedzieć „stop” na sezon.

opublikowany 04/08/2022 à 13:30

Tomek Trichereau

0 Zobacz komentarze)

Od Nürburgring do Vallelunga, dlaczego Lynk & Co radzi zatrzymać się w 2022 roku

Ze względów bezpieczeństwa oba wyścigi WTCR nie odbyły się w Niemczech. © Zdjęcie Frédéric Le Floch / DPPI

Lynk & Co spełniła groźby w czwartek rano. Choć w związku z przystąpieniem chińskiego zespołu do WTCR pojawiły się wątpliwości, podjęto decyzję o natychmiastowym zakończeniu zaangażowania w tę dyscyplinę. W związku z tym Yvan Müller i Yann Ehrlacher nie będą mogli w ten weekend wziąć udziału w swoim domowym wydarzeniu w Anneau du Rhin. Aby jednak zrozumieć decyzję Lynk & Co, musimy spojrzeć wstecz na problemy związane z bezpieczeństwem i przebiciem, które wystąpiły już w tym sezonie. 

28 maja, Nürburgring: Odwołanie wyścigów

Wszystko zaczęło się w Niemczech. Na torze Nürburgring w ciągu dwóch dni około piętnastu przebitych opon zepsuło sesje. Mimo to Goodyear próbował dostarczyć nową gumę w nocy z czwartku na piątek, ale nic się nie zmieniło. Zatem w obliczu niebezpieczeństwa, jakie stwarzają przebicia opony na tak niebezpiecznej trasie, firmy Lynk & Co (już nimi) i Honda postanowiły złożyć skargę do organizatorów. Reklamacje, które zostały wysłuchane. Po zorganizowaniu nadzwyczajnego zgromadzenia podjęto decyzję o odwołaniu dwóch zaplanowanych w kalendarzu wyścigów. Przed ogłoszeniem Lynk & Co i Honda ogłosiły, że nie będą podejmować żadnego ryzyka i po okrążeniu formacyjnym wrócą do alei serwisowej. Następnie Niemcy notują pierwszą porażkę WTCR. 

23 lipca, Vallelunga: proca Lynk & Co

Chociaż wyścigi szły całkiem nieźle dla Lynk & Co, spokój został zakłócony we Włoszech. Od pierwszych sesji testowych atmosfera toru Nürburgring unosiła się nad Autodromo Vallelunga. Pierwszą ofiarą był Yvan Müller, który z powodu przebicia opony wypadł z drogi przy prędkości ponad 220 km/h. Podczas testów wszystkich pięciu kierowców nie było w stanie ukończyć długich programów z powodu nadmiernej degradacji opon. W obliczu ryzyka firma Lynk & Co po raz kolejny podnosi groźbę porzucenia dla obu ras. 

https://twitter.com/FIA_WTCR/status/1550758706580803585

Tym razem jednak groźby zostały spełnione. Dwukrotnie po okrążeniach formujących pięciu kierowców skierowało się w stronę boksów, pozostawiając pole startowe zubożone. Tym wyborem Yann Ehrlacher i Santiago Urrutia prawdopodobnie pożegnali się z koronacjami. Jednak przebicia Mehdiego Bennaniego, Nathanaëla Berthona i Tiago Monteiro udowodniły, że obie drużyny miały rację.

4 sierpnia, Pierścień Renu: Piorun

Tak więc, jeśli chodzi o powrót WTCR do Francji, sytuacja nadal się nie zmieniła. Lynk & Co nadal ma najcięższy samochód w stawce, a opony Goodyear nie wytrzymują długich tras. W obliczu tej obserwacji firma Lynk & Co podjęła decyzję o zakończeniu swojego zaangażowania w WTCR. 

« To najtrudniejsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęliśmy, ponieważ każdy członek Cyan Racing jest tutaj, aby wygrać i wiele poświęcił, aby znaleźć się tu, gdzie jesteśmy dzisiaj. Jednak w obecnych okolicznościach nie możemy ścigać się bezpiecznie, a bezpieczeństwo jest naszym priorytetem numer jeden. Chcielibyśmy podziękować FIA za wsparcie w tych trudnych okolicznościach », wyjaśnia Fredrik Wahlén, menadżer zespołu Cyan Racing w notatce prasowej. Czas pokaże, jak będzie wyglądać przyszłość zarówno Lynk & Co, jak i WTCR.

CZYTAJ TAKŻE > Lynk & Co kończy swoje zaangażowanie w WTCR

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz