Yann Ehrlacher (Lynk & Co): „Czuję się, jakbym był w koszmarze”

Yann Ehrlacher miał okazję po raz pierwszy w swojej karierze rywalizować przed własną publicznością, ale Yann Ehrlacher będzie musiał oglądać rundę WTCR w Alzacji z padoku. W czwartek rano firma Lynk & Co podjęła decyzję o zakończeniu swojego zaangażowania w tę dyscyplinę.

opublikowany 04/08/2022 à 11:45

Tomek Trichereau

0 Zobacz komentarze)

Yann Ehrlacher (Lynk & Co): „Czuję się, jakbym był w koszmarze”

Yann Ehrlacher (po lewej) nie pojedzie w Alzacji. © Foto Grégory Lenormand / DPPI

Yann, wyobrażam sobie, że dzisiejsza wiadomość musi być szokiem i brakiem zrozumienia? 

Tę wiadomość usłyszeliśmy kilka godzin temu. Oczywiście nie jest to miejsce, w którym chcielibyśmy się znaleźć. Sytuacja oznacza, że ​​decyzja została podjęta odgórnie. Oczywiście jako zawodnicy chcemy jeździć, ścigać się i nie chcemy oglądać tego w telewizji. Jest to jednak decyzja podjęta przez naszego pracodawcę i należy ją szanować. Nie mam więc zbyt wielu komentarzy na temat tej decyzji, ale musimy ją uszanować. 

Nie przeszkadza to jednak mieć poczucia, że ​​Twoje słowa nie zostały wysłuchane i wzięte pod uwagę. 

Tak i nie. Myślę, że tak. Powtórzę raz jeszcze: moja praca polega na pilotowaniu i może kryć się za tym aspekt polityczny, o którym nie jestem świadomy, więc mogę nie mieć wszystkich elementów w posiadaniu. Oczywiście nie byłbym w stanie powiedzieć, czy można znaleźć rozwiązania, czy nie. W każdym razie uznali, że kontynuacja działań w sposób bezpieczny i skuteczny nie jest możliwa. Dlatego właśnie doszli do tego wniosku. 

Być może była to jedyna okazja, aby ścigać się u siebie z mistrzostwami, które uczyniły cię mistrzem świata. Wyobrażam sobie, że ty, podobnie jak Yvan Müller, musisz być rozdarty? 

To boli, to boli. Czuję się jak w koszmarze, normalnie się budzisz, to znika, ale teraz nie znika. Jasne jest, że była to prawdopodobnie jedyna okazja, aby móc wystąpić przed publicznością z całą rodziną i przyjaciółmi, którzy tam mieli być. Potem znowu jesteśmy trochę jak marionetki w tej sytuacji i jasne jest, że włożono wiele wysiłku w zorganizowanie tego wyścigu i że z pewnością będzie to jeden z najpiękniejszych wyścigów w mojej karierze. Boli mnie myśl, że mistrzostwa, w których normalnie startuję od kilku lat, odbędą się 15 minut od mojego domu i że będę na Paddocku lub będę oglądał wyścig w telewizji. To nas bardzo boli, więc jest to niefortunne.

CZYTAJ TAKŻE > Lynk & Co kończy swoje zaangażowanie w WTCR

Czy może to postawić pod znakiem zapytania Twoje zaangażowanie w WTCR w przyszłym roku? 

Oczywiście będą dyskusje, ale szczerze mówiąc, nie mogę tego komentować. Ale tak, na pewno będą dyskusje. 

Wyobrażam sobie również, że dla WTCR to, co właśnie wydarzyło się wraz z tym ogłoszeniem, będzie miało znaczący wpływ na mistrzostwa.

Będzie to z pewnością miało wpływ na mistrzostwa, co jest niezaprzeczalne, biorąc pod uwagę, że nieco zmniejsza liczbę samochodów na starcie. Jak powiedziałem wcześniej, moją pracą jest prowadzenie samochodów, a wszystkie te dodatkowe rzeczy i polityka nieco przekraczają moje możliwości. 

Jak widzisz weekend? Nadal masz partnerów, ludzi, którzy na Ciebie liczyli. 

Z pewnością zdarza się to, gdy jesteś na drugim końcu świata, emocjonalnie ma to mniejszy wpływ. Kiedy dzieje się to 20 minut od domu, jasne jest, że jest trochę inaczej. To oczywiście region, to wszystko, wciąż mieliśmy dość znaczące wsparcie od wielu ludzi. Niezależnie od tego, czy jestem fanem, kibicem, ale także pochodzący z regionu, tor, który zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zorganizować to wydarzenie, głównie dlatego, że Yvan tam jest i ja też, więc jasne jest, że nie jest to „miejsce, w którym chcielibyśmy doświadczyć tego rodzaju... W każdym razie nie chcielibyśmy doświadczyć takiej sytuacji, ale tutaj jeszcze mniej. Więc proszę bardzo, oczywiście będzie nam trochę przykro, że nie będziemy mogli dać występu naszym fanom i widzom, ale niestety tak jest, jest to decyzja, którą musimy uszanować, nawet jeśli będzie bolesna. 

Czy masz swobodę uczestniczenia w innych wydarzeniach od teraz do końca sezonu? 

Tak, tak, mam prawo.

Myślę, że w związku z tym dasz znać wielu osobom, że jesteś dostępny, jeśli zajdzie taka potrzeba. 

Tak, zdecydowanie, zdecydowanie będę musiał nad tym trochę popracować. Potem przez kilka następnych godzin i kilka następnych dni skoncentrujemy się przede wszystkim na tym, aby zachować jak największą otwartość i przyjaźń wobec wszystkich naszych fanów i wszystkich osób, które chciałyby nas zobaczyć w ten weekend. I proszę bardzo, będziemy się starać z szacunku dla wydarzenia itp. aby wszystko przebiegało tak dobrze, jak to możliwe, ale nie możemy zrobić nic więcej, niż to, co zamierzamy zrobić. 

Komentarze zebrane przez Fabiena Gérarda.

CZYTAJ TAKŻE > Yvan Muller (Lynk & Co): „Szanujemy tę decyzję”

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz