Dał z siebie wszystko.Przez pierwsze dwa wyścigi roku w nowych barwach Rob Huff był gospodarzem debat. Aktualny mistrz świata, przejechał Seatem Leonem WTCC zespołu Munnich Motorsport tej zimy po wycofaniu się Chevroleta z roli oficjalnego producenta, nie miał łatwego weekendu na Monzy. Po nieprawdopodobną kolizję z BMW Fredy'ego Bartha podczas sobotnich kwalifikacji zmuszając go do wycofania się, Brytyjczyk musiał wystartować z końca pola startowego podczas pierwszego wyścigu, następnie oznacza drugie. W trudnych warunkach i na mokrym torze były kolega z drużyny Yvana Mullera za każdym razem zdobywał punkty. Nie bez trudności – wyjaśnia.
„Myślę, że maksymalnie wykorzystaliśmy weekend testowy”, podaje dane zainteresowanej osoby. „Kwalifikacje nie były idealne, potem zmagaliśmy się z wibracjami hamulców, po czym pojawił się problem z zawieszeniem na czwartym okrążeniu pierwszego wyścigu”– wylicza Anglik. „Jednak myślę, że osiągnęliśmy dobre wyniki z kontuzjowanym samochodem, zespół wykonał fantastyczną robotę przez cały weekend, a mój kolega z zespołu Marc Basseng wykonał niezwykłą robotę, zajmując czwarte miejsce w drugim wyścigu. »
„Myślę, że wiele się nauczyliśmy i nie mogę się doczekać, aż wsiądę do samochodu w Marakeszu i zrobię jeszcze większe wrażenie na zespole”, podsumowuje Rob Huff. Do zobaczenia 6 i 7 kwietnia na marokańskim wydarzeniu.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)