J. Filippi: „Dawno się tak nie bawiłem”

25-letni Korsykanin zaliczył swój najlepszy sezon w turystyce, odnosząc zwycięstwo i miejsce wicemistrza w TCR Europe, mimo że w 2020 roku nie miał się ścigać! Wracamy do wywiadu na temat dobrze przeprowadzonego sezonu. 

opublikowany 08/12/2020 à 11:58

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

J. Filippi: „Dawno się tak nie bawiłem”

Czy opowiadał się Pan za ostatecznym spotkaniem w specjalnym formacie, jak miało to miejsce w Jaramie? 

Znalazłem formaty WTCC i WTCR, gdzie między wyścigami mieliśmy tylko 30 minut. Format zebrany w ciągu dwóch dni, był dobry. Jeden dzień poświęcony jest osiągom z testowaniem, a drugi wyścigom pod względem ustawień.

 

Jak analizujesz ten finał? 

Warunki nie były łatwe, ale tak było od czasów Spa. Trzeba było wybrać odpowiedni rodzaj opon. Nigdy nie zawiedliśmy w drużynie. Kiedy wychodziłem z boksów na okrążenie startowe, porozumiewaliśmy się przez radio i wybór był zawsze doskonały. Tak czy inaczej nie sądzę, że to przypadek. To świetny sposób, aby podziękować zespołowi.

 

 

Ile czasu minęło od Twojej ostatniej wygranej?

Jeśli dobrze pamiętam, jego początki sięgają Suzuki (Japonia) w 2014 roku, gdy Chevrolet Cruze TC1 brał udział w WTCC. Znalazłem dużo czasu! Poczułem więc ogromną radość, kiedy przekroczyłem linię mety, nawet jeśli wyjeżdżałem z myślą o mistrzostwach. Chciałem zdobyć tytuł aż do finału. Miałem nadzieję, że moi konkurenci nie będą mieli tak dobrego wyścigu jak ja, to byłoby fantastyczne…

 

Czy spodziewałeś się, że zakończysz sezon jako wicemistrz?

Mówiąc szczerze, Hyundai i30 N to najlepszy samochód w kategorii TCR. Ona wygrała dwa z trzech Pucharów Świata, w zeszłym roku TCR Europe, a ja dołączyłem do mistrzowskiej drużyny Europy w 2019. Gdybym nie dostał się w tym roku z tym pakietem, oznaczałoby to, że problem był celowy (co oznacza , o charakterze osobistym) i że nie mam nic do powiedzenia. Tak czy inaczej, trzeba było ciężko pracować, a rezultaty przyjdą. To jest to, co się stało. Osiągnąłem nawet dobre wyniki w porównaniu do innych kierowców Hyundaia, którzy na początku sezonu byli pretendentami do tytułu, ponieważ znali samochód lepiej ode mnie.

 

Czy to był ten rok, czy nigdy, po dwóch skomplikowanych sezonach, w których wróciłeś na europejski poziom i doświadczyłeś trzech różnych drużyn?

Co roku jest to samo. Zawsze chcemy pokazać nasz potencjał. W latach 2018 i 2019 udało mi się pokazać tylko małe fragmenty wydajności tu i ówdzie, ale bez wielkich rezultatów. W 2020 roku nie powinienem nawet jeździć! Znalazłem się na starcie trochę przez przypadek, przez przypadek. Zastąpiłem argentyńskiego kierowcę, który miał przejechać cały sezon, ale nie mógł już podróżować do Europy ze względu na ograniczenia związane z Covid-19. Miałem dużo szczęścia. Nie czułem więc żadnej presji, wykorzystałem tę szansę jako bonus. Trzeba być szalonym, żeby powiedzieć nie!

 

Jak przebiegała integracja z zespołem Target Competition?

Przeprowadziliśmy tylko trzy dni testów przed pierwszym wyścigiem na torze Paul-Ricard w sierpniu. Nie spodziewali się, że będę jechał tak szybko! Byli pod wrażeniem. Myślę, że pomogło to, że od razu potraktowali mnie poważnie. Stworzyliśmy dobrą dynamikę i podobała mi się ta atmosfera. Ich metody pracy bardzo różnią się od metod pracy wielu zespołów TCR i to mnie naprawdę zainteresowało. Wszystkimi kierowcami zajmuje się jeden inżynier. Wszystkie ustawienia i dane są udostępniane, co pozwala na bardzo szybkie postępy samochodu podczas spotkania.


J. Filippi po zwycięstwie w Jaramie (Hiszpania). © TCR Europa 

Sezon od razu rozpoczął się dobrze, zdobywając pole position.

Od tego momentu wiedziałem, że muszę kontynuować tę samą drogę i być bardzo konsekwentny. Tak tytułowano Mikela Azconę i Josha Files w poprzednich latach. Zespół zawsze mnie wspierał, to była prawdziwa przyjemność. Znalazłem dobre doznania za kierownicą, dawno się tak nie bawiłem.

 

Dokładnie, konsekwencja była mocną stroną, ponieważ w każdym wyścigu zdobywałeś punkty, co nie miało miejsca w tym przypadku Mehdi Bennani, twój kat…

Kompletnie mi tego brakowało podczas kwalifikacji do Zolder. Zaryzykowałem w ustawieniach i obrałem zły kierunek. W przeciwnym razie ukończyłbym wszystkie wyścigi. Jedyne co zmieniliśmy w nadwoziu Hyundaia to przedni splitter! Więc tak, być może mogłem podjąć większe ryzyko, ale kiedy widzimy przebieg niektórych bardzo ofensywnych kierowców, którzy nie ukończyli wyścigów, mówię sobie, że przyjąłem właściwą taktykę.

 

Jaka była różnica między Mehdim a tobą, skoro nie wygrał ani jednego wyścigu?

Lepiej radził sobie ze złymi weekendami. Zdobył więcej punktów ode mnie. Na przykład w Zolder zająłem 11. i 9. miejsce, podczas gdy on w Spa za każdym razem kończył wyścig w pierwszej dziesiątce, a więc punktowany.

 

W jaki sposób koronawirus zakłócił przebieg sezonu?

Branża sportów motorowych często współpracuje z freelancerami. Zespoły mają trudności ze znalezieniem pracowników do czterech samochodów wyścigowych. Niektóre osoby nie mogą ryzykować wyjazdu na cały weekend, jeśli mają pracę w dni powszednie, ze względu na ryzyko zakażenia lub ograniczenia w podróżowaniu. Często widywaliśmy w garażu nowe twarze. Ze swojej strony miałem szczęście, że przez cały rok miałem tego samego mechanika. Wszyscy byli zmotywowani, najważniejsza była harmonia, ponieważ harmonogram był rozłożony na trzy miesiące.

 

Czy ten nowy format był dla Ciebie przydatny?

Wolę takie skupione kalendarze. Dzień po wyścigu mogę w pełni skoncentrować się na swoim celu, nie myśląc o niczym innym niż rywalizacja. Wymaga to jednak większego zaangażowania mentalnego. Zakończyłem sezon wyczerpany. Ciśnienie jest stałe. Po wyścigu Jarama czułem się potwornie zmęczony, ale nie samym wysiłkiem fizycznym. Czujemy się lżejsi.

 

 

Czy zauważyłeś różnicę w poziomie pomiędzy WTCR i TCR Europe?

NIE. Nawet jeśli dwóch kierowców WTCR zajęło dwa pierwsze miejsca, poziom w TCR Europe pozostaje niezwykle wysoki. Nie możemy zapominać, że Julien Briché miał większe trudności niż w zeszłym roku (2. miejsce w 2019 r., 10. w 2020 r.). Kierowcy TCR Europe, którzy awansują do WTCR, zdobywają podium. Nie ma żadnego świata różnic.

 

Jaka będzie Twoja przyszłość? Zostać w TCR Europe czy wrócić do WTCR?

Idealnie byłoby, gdybym pojechał do WTCR, to szczyt. Ale jest jeszcze za wcześnie. Przeżywamy duży kryzys, a dla wielu sport motorowy będzie na drugim miejscu. Znalezienie sponsora będzie trudniejsze. Będzie trudno, ale nic nie jest zamknięte.

 

Czy brak wyścigu WTCR we Francji jest negatywnym punktem w poszukiwaniu partnerów?

Tak. Można tam skorzystać z pięknych torów, takich jak Paul-Ricard czy Magny-Cours. Organizatorzy muszą mieć swoje powody, ale bardzo chciałbym ścigać się we Francji. Mamy wspaniałe utwory i wstydem jest nie podzielić się nimi z publicznością.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz