Zbiorowa katastrofa, deszcz… Pierwsza konfrontacja na torze w Nascar ten rok nie będzie wczoraj najczystszy na owalu Daytona (Floryda), na tradycyjne spotkanie zderzenie, które rozpoczyna się na tydzień przed wyścigiem Daytona 500, pierwszym wydarzeniem liczącym się w klasyfikacji generalnej Cup Series.
Zwycięzca tego wyścigu w 2005 roku, Jimmie Johnson (Chevrolet – Hendrick Motorsports) od tego czasu nie odniósł żadnego sukcesu, ponieważ w ciągu ostatnich sześciu lat uległ sześciu wypadkom z rzędu. Ale tym razem siedmiokrotny mistrz Nascar nie przepuścił okazji do zwycięstwa, nawet będąc u źródeł Wielkiego Jedynki tej rundy.
W związku z przewidywanymi opadami deszczu nad plażą Daytona Johnson zaatakował lidera Paula Menarda (Ford – Wood Brothers Racing). Następnie na prostej doszło do kontaktu między obydwoma kierowcami i jeśli Johnsonowi udało się opanować swojego Chevroleta Camaro, Menard ruszył przed peleton i nastąpiła reakcja łańcuchowa, w której uczestniczyła zdecydowana większość peletonu.
Wraz z nadejściem deszczu kierownictwo wyścigu było zmuszone przerwać zawody po przejechaniu 59 z 75 zaplanowanych okrążeń. Ostatecznie zwyciężył Johnson, wyprzedzając Kurta Buscha (Chevrolet – Chip Ganassi Racing), Joeya Logano i Ryana Blaneya (Ford – Team Penske) oraz Alexa Bowmana (Hendrick Motorsports).
Czwarty Toyota Camry ont été impliquées dans le Big One, Kyle Busch se classant finalement 14e et meilleur représentant du clan nippon.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)