Dla Sebastiana Bourdaisweekendy następują po sobie, ale nie są takie same. Zwycięzca drugiego wyścigu na Silverstone na początku kwietnia Francuz nie był w stanie w niedzielę pokazać niczego w Assen. Zakwalifikowany w środku stawki kierowca samochodu nr 69 padł ofiarą ruchu ulicznego podczas pierwszego wyścigu, potrącony przez Alvaro Parente (FC Porto). Pęknięty przedni błotnik, uszkodzona prawa przednia opona: to był koniec szans Manceau.
Nie uda mu się nawet dogonić w drugim wyścigu, ponieważ jego samochód został zbyt uszkodzony, zwłaszcza z powodu wału napędowego, który uniemożliwił mu udział w drugim wyścigu. Pod koniec weekendu były pilot Toro Rosso en F1 mógł jedynie wyrazić swoją frustrację.
« Nie ma wiele do powiedzenia, wyjaśnia Bourdais. Są chwile, kiedy można tylko znieść wydarzenia i tak właśnie stało się w ten weekend. Nie miałem czasu komentować pierwszego wyścigu; a uszkodzenia samochodu były zbyt duże, abym mógł wystartować z drugiej pozycji. Koniec historii. Nie mogę się doczekać Magny-Cours w przyszły weekend, aby przywrócić równowagę na własnym boisku. »
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)