Bourdais cieszy się z Monzy

Sébastien Bourdais wygrał pierwszy wyścig na torze Monza w Formule Superleague. Po miesiącach zmagań w F1 Francuz na nowo odkrył smak zwycięstwa.

opublikowany 04/10/2009 à 12:47

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Bourdais cieszy się z Monzy

Sébastien Bourdais odniósł w tę niedzielę drugie z rzędu zwycięstwo w Formule Superleague na Monzy. W Estoril Francuz był nowicjuszem w tej dyscyplinie, w drugim wyścigu zajął drugie miejsce, a następnie zwyciężył w superfinale. Logicznie rzecz biorąc, na Monzę Manceau przybył z większym doświadczeniem. Zakwalifikowany na drugim miejscu startowym Bourdais wykorzystał lotny start i wyprzedził Estebana Guerrieriego (Olympiakos) przed pierwszą szykaną na torze.

Następnie Sébastien Bourdais starał się znacznie powiększyć przewagę. Jeśli mu się to udało, to właśnie w peletonie dystansował się, nie udało mu się pozbyć Olympiakosu. Daleko w tyle, jednomiejscowy z FC Bale pozwolił obu mężczyznom uciec, zanim Julien Housse (AS Roma) zdołał awansować na trzecie miejsce.

Sébastien Bourdais zjeżdża do pit stopu przed przerwą, kilka minut przed swoim rywalem Guerrierim. Kierowca Olympiakosu jest gotowy przejąć kierowcę Sevilla FC, ale Francuzowi udaje się wyprzedzić Guerrieriego, zanim ten opuści trybuny. Walka nie ustanie przez całe dwadzieścia minut wyścigu.

Wracając do samochodu Atletico Madryt, pojedynek nadal trwa, a Guerrieri stara się wykorzystać przewagę, aby łatwiej wyprzedzić Bourdais. Jednak kierowca Olympiakosu stracił trochę czasu na tym wyprzedzaniu i nie będzie już w stanie zmniejszyć straty. Tym samym Sébastien Bourdais pozwala Sevilla FC po raz kolejny rzucić światło reflektorów i wygrywa swój drugi wyścig w Formule Superleague.

« To był fantastyczny wyścig, ale bardzo trudny– oznajmił Francuz u stóp podium. To był zacięty, ale bardzo emocjonujący pojedynek z Estebanem (Guerrieri, Olympiakos). Udało mi się dobrze wystartować i dobrze pojechać podczas mojego pierwszego przejazdu, ale potem był ruch i bardzo trudno było powstrzymać Estebana. Dlatego bardzo się cieszę, że się narzuciłem. »

0 Zobacz komentarze)