René Metge jest gwiazdą ostatniej Carpooling roku 2020, opublikowane w numerze 2292 AUTOtygodniowo i dostępny w kioskach oraz w wersji cyfrowej. Pojechaliśmy spotkać się z nim na przedmieściach Paryża, aby przypomnieć sobie jego bogatą podróż do wyścigu Paryż-Dakar, najpierw Range Roverem. Fragmenty.
Czy pamiętasz zwycięstwo w Dakarze w styczniu 1981 roku?
Niewiele, chociaż mam miłe wspomnienia. Jeździliśmy wtedy konwencjonalnymi samochodami. Wszystkie pojazdy były bardzo zbliżone do tej serii, łącznie z moim Range Roverem. Tej zimy ścigałem się z Bernardem Giroux, który nigdy wcześniej nie żeglował. To był jego pierwszy raz rallye ! Handlu nauczył się w pracy. Aby go uspokoić, wyjaśniłem mu, jaką metodę ma zastosować. „Jeśli możesz dać mi wskazówki bez mojej prośby, to wygrałeś. I rzeczywiście, był doskonały, przez cały czas.
Dlaczego jeździłeś Range Roverami w pierwszych latach Paryż-Dakar?
Ponieważ byłem dealerem Leyland w Malakoff (Hauts-de-Seine), miałem do dyspozycji całą masę pojazdów 4x4. Tak naprawdę sprzedawałem 140 sztuk rocznie, byłem największym dealerem Range Rovera na świecie. Zmodyfikowałem własne zakresy. Potem Tom Walkinshaw zrobił jeden dla mnie. Nie był to wielki sukces, gdyż silniki psuły się jeden po drugim. Były bardziej wydajne niż moje V8, ale nie wystarczająco niezawodne. Anglicy nie byli zbyt szczęśliwi, że Francuz był mądrzejszy!
Był to także czas, gdy o tej ciężkiej próbie trafiły na pierwsze strony gazet; Czy byłeś gwiazdą, kiedy wróciłeś do Francji?
Bernard Giroux był dziennikarzem sportowym TF1 i powtórzył swoje doświadczenia. To pomogło! Kiedy poszedłem do restauracji, ludzie prosili mnie o autografy. Z drugiej strony moi obecni sąsiedzi nie mają pojęcia o mojej przeszłości. Trochę szkoda, bo lubię opowiadać historie.
René Metge et le Dakar, c’est aussi l’aventure Porsche, grâce à son ami Jacky Ickx, ponctuée par deux succès, en 1984 avec la 911 puis deux ans plus tard avec la 959.
Nie było tak daleko od 911. 911 atmo było łatwiejsze w prowadzeniu ze względu na mniejszą moc. 959 miało dwie turbosprężarki, trzeba było o tym pomyśleć przy naciśnięciu pedału gazu. Była bardzo elastyczna i miała niezwykły moment obrotowy. Pamiętam, jak przemierzałem wydmy niemal w zwolnionym tempie, bez rozbijania się o szczyty. Ani razu nie leżałem w piasku, z wyjątkiem jednego razu, gdy musiałem pomóc Jacky’emu.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)