Fabrice Reicher (TTE): „Kryzys ten zmusi niektóre dyscypliny do zmiany swojego podejścia”

Jak Twoim zdaniem będzie przebiegać wznowienie rywalizacji we Francji?

Musimy podjąć wszelkie niezbędne środki ostrożności w obliczu tego bezprecedensowego kryzysu, którego niektóre punkty przypominają kryzys naftowy z 1973 r. Jesteśmy „namiętnym” sportem, którego uczestnikom trudno nie uprawiać. Ten sezon będzie się składał z drobnych elementów, ale w 2021 roku powinniśmy zacząć zdrowiej.

Co możemy zrobić, aby ponownie zainteresować opinię publiczną?

Trudno będzie ponownie sprowadzić ludzi na tory. Sporty motorowe nie pachną w mediach świętością, ale duża część społeczeństwa pozostaje nimi zainteresowana. Ona po prostu milczy i nie daje się poznać.

Podróżowanie na tory również nie jest już modne, a ludzie wolą śledzić wydarzenia w Internecie. Rozwiązaniem mogą być wyścigi miejskie, ale muszą one odpowiadać aktualnej polityce.

Nürburgring nadal istnieje. Po co ? Ponieważ pozwala ożywić cały region z prawdziwym centrum działania, a ludzie mogą przewyższyć samych siebie podejmując prawdziwe wyzwanie. Niemcy są bardzo przywiązani do swoich samochodów, ale są pragmatyczni. Tego właśnie brakuje we Francji.

Jakie rozwiązania należy zastosować, aby sport motorowy przetrwał?

Nie ma tajemnicy: kontrola kosztów. Mogłoby to dotyczyć energii elektrycznej lub – bardziej w to wierzę – wodoru, który zapewniałby niższą cenę. Z optymizmem patrzę w przyszłość, bo butelka nie ma znaczenia, ważne, żeby się upić.

Kierowca Clio 3 może mieć niezłą frajdę, jeśli ma przed sobą innych konkurentów. Kryzys ten zmusi niektóre dyscypliny do zmiany swojego podejścia. To sport jako całość będzie musiał się na nowo odkryć, nie tylko sporty motorowe. Skończyły się czasy nieograniczonych pieniędzy.