Filipe Albuquerque: „Brakuje mi tytułu IMSA”

Filipe Albuquerque przyjeżdża do Road Atlanta z Wayne Taylor Racing z nadzieją, że doda do swojego rekordu dwie linie: Petit Le Mans i IMSA.

opublikowany 29/09/2022 à 09:35

Walenty GLO

0 Zobacz komentarze)

Filipe Albuquerque: „Brakuje mi tytułu IMSA”

Filipe Albuquerque ma nadzieję, że w tym roku wreszcie wygra Petit Le Mans (Zdjęcie © 2022 Michael L. Levitt)

Filip Albuquerque, Mały Le Mans będzie ostatnim wyścigiem w kategorii DPi, czy będzie to dla Ciebie wyjątkowy moment?

Jestem tu od początku. Nie wiem, jak to się skończy, ale chciałbym, żeby miało to tytuł IMSA w kieszeni. To jest ten, za którym tęsknię. W zeszłym roku byliśmy blisko. To będzie koniec epoki, która dała mi dwa Daytony (2018 z Mustangiem Sampling Racing Cadillac DPi-VR i 2021 z Wayne Taylor Racing Acura ARX-05) i kilka innych zwycięstw (12 od 2016 r.). notatka). Wszystko ma swój początek i koniec. Na chwilę obecną te auta są już w pełni rozwinięte, nie ma już nic więcej do zrobienia. Dlatego warto pójść dalej i przejść do następnego rozdziału. 

To tym ważniejsze spotkanie, że nigdy w swojej karierze nie wygrałeś tego wyścigu…

Zawsze było coś między mną a Petitem Le Mans ! Cztery razy prowadziłem wyścig w ciągu ostatnich dwudziestu minut (2017, 2018, 2019, 2021), ale zawsze coś mi się działo. W 2017 roku przyjąłem rzut karny w ostatnim kwadransie i Brendon Hartley zakończył się zwycięstwem. W następnym roku zabrakło mi paliwa na ostatnim zakręcie. To była naprawdę agresywna strategia… Za trzecim razem, w 2019 roku, po ponownym uruchomieniu na dwadzieścia minut przed końcem prowadziłem, a lewy przedni dysk eksplodował. Dysk uległ całkowitej dezintegracji, nie mogłem nic zrobić. W zeszłym roku Ricky Taylor walczył o zwycięstwo z Action Express Racing, ale oni mieli kontakt i znowu przegapiłem zwycięstwo.

Czy dla Ciebie priorytetem będzie zdobycie tytułu IMSA czy zwycięstwo w Petit Le Mans?

Tytuł jest oczywiście ważniejszy, ale chciałbym wygrać Petit Le Mans, to zawsze szalony wyścig. Zobaczymy, jak to wszystko pójdzie, ale pewne jest, że zaatakujemy. Tym razem będzie z nami Brendon (Hartley). To niewielka zmiana w zespole, ale jestem pewien, że poradzi sobie dobrze.

CZYTAJ TAKŻE > Filipe Albuquerque: „Stworzyłem własną przestrzeń”

Walenty GLO

Dziennikarz. Reporter rajdowy (WEC, IMSA, ELMS, ALMS) i czasami F1 lub IndyCar.

0 Zobacz komentarze)