Frédéric Makowiecki: „Pod koniec roku będzie akcja”

Oficjalny kierowca Porsche wspomina ten trudny okres izolacji i jego wpływ na resztę sezonu.

opublikowany 26/03/2020 à 16:31

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Frédéric Makowiecki: „Pod koniec roku będzie akcja”

Witaj Fred. Zacznijmy od tego, czy byłeś kiedyś na Florydzie, kiedy…IMSA ogłosił przełożenie 12-godzinnego wyścigu w Sebring?

Jeśli chodzi o mnie, planowałem wyjechać na cztery dni przed wydarzeniem (12 godzin Sebring, wtorek, 17 marca. Nota redaktora). Kiedy jednak zobaczyłem, że w piątek przed tygodniem wyścigowym Stany Zjednoczone zamknęły swoje granice dla Europejczyków, podejrzewałem, że organizacja imprezy będzie skomplikowana (SuperSebring. Nota redaktora). Pomiędzy WEC których większość aktorów pochodzi ze Starego Kontynentu i IMSA, gdzie też jest ich mnóstwo, nie wiem, jak to się mogło stać. Kierując się sumieniem zawodowym i chcąc przygotować się na każdą ewentualność, nadal pytałem o możliwości udania się tam, realizując plan B. Następnie IMSA szybko ogłosiło oficjalnie, przełożenie egzaminu na 14 listopada.

Co oznacza dla Ciebie przeniesienie 12-godzinnego wyścigu w Sebring na listopad?

Niewiele. Będziemy musieli po prostu we właściwym czasie ustalić, jak podejść do spotkania, ponieważ w listopadzie warunki będą oczywiście inne. I choć raz nie zaczynamy sezonu od dwóch największych spotkań, a mianowicie 24-godzinnego wyścigu w Daytona i 12-godzinnego wyścigu w Sebring, które rozpoczynają kampanię. Tam Sebring będzie finałem.

Co myślisz o nowe terminy ogłoszone przez IMSA ?

Najpierw widzę, że Mid-Ohio odbywa się w ten sam weekend, co 24-godzinny wyścig na torze Nürburgring (26-27 września. Nota redaktora). Ale przebieg pór roku bardzo się zmienił. Dziesięć lat temu rozpoczęliśmy w marcu, a zakończyliśmy pod koniec października. Teraz zaczynamy w styczniu i kończymy w listopadzie-grudniu. Nie rozumiem, jak możliwe będzie przełożenie wszystkich zaplanowanych na rok wyścigów w ciągu sześciu miesięcy. Każdy będzie chciał przełożyć jak najwięcej wyścigów i w pewnym momencie będziemy musieli dokonać wyboru i nie wszystko będzie możliwe. Będziemy musieli dać z siebie wszystko i zadbać o to, aby mikrokosmos sportów motorowych nie ucierpiał zbytnio. Mając świadomość, że będziemy musieli przygotować się na rok 2021.

© Porsche

i 24-godzinny wyścig Le Mans we wrześniu ? Czy temperatury nie będą niższe?

Z naszej strony, w Porsche, w ścisłej współpracy z Michelin, udało nam się zapewnić gamę opon i samochodu, które są bardzo wszechstronne. Może to zatem być zaletą, ponieważ jeśli postawisz wszystko na ściśle określonych warunkach, możesz szybko znaleźć się w trudnościach. Mamy 911 RSR z dość szerokim oknem operacyjnym, znacznie większym niż np. stara. Dla mnie największą zmianą jest to, że choć początek sezonu zazwyczaj jest pracowity, to wciąż jest kilka luk, które pozwalają nam odetchnąć, odpocząć. Tam ryzykujemy przybycie do Le Mans z czterema, pięcioma lub sześcioma weekendami z rzędu i obawiam się, że już na początku 24-godzinnego wyścigu będziemy bardzo zmęczeni. Trzeba będzie tym zarządzać inaczej. Często o tym zapominamy, ale żeby być na 100%, trzeba też być gotowym fizycznie. Mogliśmy doświadczyć nagromadzenia podróży lub długich wyścigów. Pewne jest, że pod koniec roku zostaną podjęte działania. Ale po raz kolejny nie mamy dziś zbyt dużej wiedzy na temat rozwoju sytuacji.

Martwisz się o przyszłość?

Jeśli o mnie chodzi, mam szczęście pracować dla dużego producenta. Nie możemy jednak zapominać, że sporty motorowe opierają się na dwóch zasadniczych filarach. Pierwszą z nich są partnerzy. Cały świat sportów motorowych, mówiąc ekonomicznie, zależny od tego ostatniego, jeśli będzie miał problemy finansowe, bo cała światowa gospodarka jest w tarapatach, to będzie skomplikowane. Drugą, choć czasami, moim zdaniem, zdecydowanie zbyt mocno pomijaną, są panowie-kierowcy. Nieuchronnie odczują one bezpośredni wpływ tej sytuacji, ponieważ wiele z nich prowadzi działalność gospodarczą. Jak zatem będzie to wyglądać w najbliższej przyszłości? Kryzys ten może drastycznie zmienić przyszłe oblicze naszego sportu.

Jak myślisz, w jaki sposób?

Kiedy wszyscy mają problemy, sporty motorowe będą priorytetem. Musisz być świadomy. Być może będziemy musieli pomyśleć o sporcie motorowym bardziej dostosowanym do obecnych warunków. Pro jest dobre, ale czy mamy środki, aby kontynuować w kategoriach 100% pro? Gdybyśmy mieli wspaniałe lata w GTE Pro (GTLM w IMSA. Nota redaktora), nie zapominajmy, że dziesięć lat temu można było wygrać 24 godziny Le Mans – w tej samej kategorii zwanej wówczas GT2 – z panem. Raymond Narac (zwycięzca imprezy w 2007 roku wraz z Richardem Lietzem i Patrickiem Longiem. Nota redaktora) jest doskonałym przykładem. Od tego czasu, w trosce o sprawiedliwość, wdrożyliśmy system kategoryzacji kierowców, ale kiedy zaczynałem w sportach motorowych, robiło się to naturalnie. Bardzo rzadko zdarzało się, że w jednym samochodzie można było umieścić dwóch zawodowych kierowców. Ogólnie rzecz biorąc, i tak miałeś Pro i Am, co nie przeszkodziło ci w wygraniu. I bawiliśmy się równie dobrze. Dzisiaj w LM P2 mamy do czynienia z systemem, w którym zespoły starają się mieć najlepszą kombinację kierowców. Często jednak, gdy staramy się postępować uczciwie, okazuje się, że postępujemy odwrotnie.

© Dzięki uprzejmości IMSA

Co robisz, żeby zabić czas?

Prace stoją w miejscu i nie ma sensu rozmawiać o rzeczach, o których nie wiemy. Kiedy znowu się zacznie? Jak to zostanie wznowione? Nie wiemy tego. Nie będąc decydentem, nie mam na to wszystko wpływu. Najważniejszą rzeczą dla mnie jest wiedzieć, jak się sprawy mają ludzie, z którymi pracuję, dlatego poświęciłem czas, aby skontaktować się z każdym z nich. Czekamy, kiedy będziemy mogli ponownie rozpocząć pracę, wiedząc, że obecnie bliższa i średnia przyszłość może być skomplikowana. Prywatnie bardzo zależy mi na pracy, więc wykorzystuję ją do dalszego rozwoju.

Fizycznie rzecz biorąc, czy utrzymujesz się?

Kiedy zaczynałem, w 1991 r karting i kiedy byłem u rodziców, kupiłem sobie zestaw sprzętu fitness. Nie udało mi się zmieścić wszystkiego pod względem miejsca, ale zawsze trzymałem małą ławeczkę do wyciskania na ławce. Przyniosłem go z piwnicy i uprawiam sport z synem. Wykonuje dla siebie kilka ćwiczeń, a ja staram się nadążać za sobą najlepiej, jak potrafię, zwłaszcza wykonując określone rzeczy, na które zwykle nie mam czasu, i jest to całkiem niezłe.

0 Zobacz komentarze)