Mathieu Jaminet, ostatnie spotkanie w sezonie z Petitem Le Mans. Jak do tego podchodzisz?
Jak na tytuł, wygląda nieźle. Musimy tylko zacząć zdobywać koronę. Nie wywieramy zatem niewielkiej presji, nawet na Felipe (przypis redaktora Nasr.), naszego trzeciego kierowcę. Odczuwa ulgę, bo w tym roku mało jeździł w GT, to nie jego specjalność. Tym bardziej, że 911 nie jest najłatwiejszym samochodem i w dodatku jest to ostatni wyścig sezonu. Fajnie jest po prostu pojawić się na polu startowym. Chcielibyśmy mimo wszystko wygrać ten wyścig! To jeden z najważniejszych wyścigów sezonu, ostatni z zespołem i ostatni w GT.
Nadal masz cele do osiągnięcia, prawda?
Miło byłoby zakończyć to dobrym akcentem. Zwycięski rekord w IMSA to pięć wyścigów, więc możemy to zdobyć. Możemy zatem zostać pierwszą drużyną w historii mistrzostw, która w tym samym roku wygra sześć wyścigów. Zdobycie tego rekordu jest bliskie sercu całego zespołu. Potencjalnie możemy być także mistrzami w Wytrzymałość Cup, obecnie jesteśmy trzeci za Corvette i Ferrari firmy Risi Competition. Stoimy na trzech punktach, jest niezwykle ciasno. Po rozdzieleniu punktów w czwartej, ósmej i końcowej godzinie zespół zaplanował już strategie, aby wszystko wygrać.
To nagrodziłoby cały sezon w Pfaff Motorsports…
Powiedziałem im, że jestem gotowy, aby zacząć, zaparkować samochód w południe, przygotować grilla i iść na piwo, ale nie są zbyt chętni! (śmiech) Są konkurentami i nie pozostawiają niczego przypadkowi. Wygraliśmy kilka wyścigów dzięki zespołowi i strategii w boksach. Był to niewątpliwie punkt odniesienia w tym roku. Jesteśmy zespołem, który ma najmniejszą liczbę błędów i najmniejszą liczbę błędów. To miła niespodzianka.
CZYTAJ TAKŻE > Mathieu Jaminet: „Kontynuuj współpracę z Porsche w IMSA”
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)