Wayne Taylor: „Nie ma magicznej formuły”

Szef tytułowej drużyny Wayne Taylor wspomina swoje czwarte zwycięstwo w ciągu pięciu lat w 24-godzinnym wyścigu Daytona, ostatnie w 2021 r.

opublikowany 09/02/2021 à 15:49

Gonzalo Forbes

0 Zobacz komentarze)

Wayne Taylor: „Nie ma magicznej formuły”

Co czyni to zwycięstwo wyjątkowym?

Jestem związany z producentem od 28 lat (General Motors, przyp. wydawcy) i nasze relacje były niezwykle owocne. Poczułem jednak potrzebę podjęcia nowego wyzwania, aby udowodnić, że nasz zespół może wygrać z każdym producentem. Kiedy pojawiła się możliwość współpracy z Acurą, nie mogłem odmówić, zwłaszcza, że ​​przyszli z zapewnieniem zrobienia LMDh (patrz Strony z odprawą. Nota wydawcy).

Wystarczył jeden wyścig, aby ARX-05 zwyciężył w ważnym klasyku, czego zespołowi Penske nie udało się osiągnąć przez trzy lata. Jaki jest Twój sekret?

Dzisiaj odnieśliśmy czwarte zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Daytona w ciągu pięciu lat. Rozumiem też, że Acura przyjechała po mnie, myśląc, że mam tutaj sekret na zwycięstwo, którego oczywiście nie mam. Nie ma magicznej formuły. Po odłożeniu słuchawki i zostaniu szefem zespołu zawsze starałem się dobrze otaczać, a zespół dzisiaj udowodnił, że tak właśnie jest.

Jednak otrzymałeś samochód bardzo późno…

Nieco ponad dwa miesiące temu. Nie było to łatwe, to prawda, ale Acura bardzo nam pomogła. Podobnie jak trzech kierowców, którzy już znają samochód, a mianowicie mój syn Ricky, Helio i Alex (Castroneves et Rossi. Notatka redaktora). Mając do czynienia z nowym samochodem, nowym silnikiem i nowym partnerem, chciałem polegać na byłych ludziach z Penske, którzy znali sprzęt. To było ważne.

Dlaczego zdecydowałeś się na Filipe Albuquerque?

Już dwa lata temu próbowałem go zwerbować, ale był zaangażowany gdzie indziej. Chciałem kogoś w tym samym wieku co Ricky. Filipe wygrał wiele rzeczy i zna Orecę. I jest jednym z najmilszych facetów, jakich kiedykolwiek spotkałam. Nigdy nie byłabym taka miła, nawet gdyby mi płacili.

Ricky w DPi, Jordan w GTLM, sukces rodziny Taylorów jest całkowity…

Żyję ze swojej pasji i jeździli dla mnie moi dwaj synowie. Co wiecej ? To wyjątkowy dzień dla rodziny. Ich zainteresowanie wyścigami przyszło późno, ale po zdobyciu mojego ostatniego tytułu w 2005 roku (w notatce redaktora Grand-Am.) obaj powiedzieli mi o chęci ścigania się. I na karting, od razu zobaczyłem, że są utalentowani. Jeśli ten dzień jest dla mnie wyjątkowy, to nie wiem, czy uda się dorównać szczęściu, jakie towarzyszyło mi tutaj, gdy w 2017 roku z nimi wygrałem.

Gonzalo Forbes

Odpowiedzialny za formuły promocji (F2, F3, FRECA, F4...). Niesiony dzięki łasce Franco Colapinto.

0 Zobacz komentarze)