H+3: Peugeot nr 3 porzuca ducha

Skończyły się nadzieje na zwycięstwo Sébastiena Bourdaisa, Pedro Lamy’ego i Simona Pagenauda. Startująca z pole position załoga nr 3 została zdradzona przez zawieszenie. 908 z numerem 2 prowadzi przed numerem 1.

opublikowany 12/06/2010 à 18:13

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

H+3: Peugeot nr 3 porzuca ducha

Załoga Peugeot 908 HDi FAP nr 3 miał niemal idealny tydzień. Bardzo dobrze zestrojony samochód, świetne czasy, pole position, świetny start? Odrobina irytacji ledwo popsuła nastrój, gdy Pedro Lamy stracił prowadzenie na rzecz Francka Montagny'ego. Portugalczyk nie miał jednak sobie nic do zarzucenia, bo stracił miejsce już przy pierwszym tankowaniu.

Następnie przez długi czas walczył z Franckiem Montagnym o prowadzenie w wyścigu, zanim przyznał się do porażki i utrzymał tempo na drugiej pozycji. Jednak po 2 godzinach wyścigu Pedro Lamy musiał wrócić na swoje stanowisko, wydzielając gęsty biały dym. Werdykt: przebicie. Tylko kilka sekund, aby znaleźć przyczynę. „Kadłub jest martwy” – ogłaszamy na stoisku, gdy samochód właśnie został zwrócony. W rzeczywistości ustąpiło mocowanie zawieszenia z przodu, po prawej stronie, na poziomie kadłuba. Być może zbyt brutalne przejście wibratorów. Nieodwracalne, natychmiastowe porzucenie.

Okrutne rozczarowanie dla Sébastiena Bourdais, Manceau, który najbardziej na świecie marzy o zwycięstwie w tym legendarnym wydarzeniu. Polemanowi Sarthoisowi nie udało się spełnić swojego marzenia, nie mając nawet okazji obronić swoich szans za kierownicą podczas 78. edycji konkursu 24 godziny Le Mans.

Tak naprawdę Peugeotowi pozostały już tylko dwa samochody z zespołu Peugeot Total oraz 908 Oreca. To już trzecia zasługa wspaniałej pracy Mikołaj Lapierre, autor intensywnej poczwórnej sztafety. Loic Duval, po 3h05 wyścigów, przejął kontrolę i jest o 1:40? z czołówki wyścigu, 908 Oreca zatrzymała się o jeden przystanek więcej niż dwa czołowe Peugeoty, numer 2 Stéphane Sarrazin, a za nim numer 1 Anthony Davidson.

0 Zobacz komentarze)