Anthony Beltoise błyszczy w 24 Hours of Spa

Zwycięzca 24-godzinnego wyścigu w Spa w 1999 r., Anthony Beltoise, w zeszłą sobotę, 2010 lat po swoim ostatnim udziale, wystartował w belgijskiej podwójnej rundzie podwójnej w 10 r. Francuz zasiadł przy tej okazji za kierownicą Gulf Team First Lamborghini, co uzyskało całkowicie pozytywny wynik.

opublikowany 04/08/2010 à 17:01

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Anthony Beltoise błyszczy w 24 Hours of Spa

Anthony, jak znalazłeś się w siedzibie Gulf Team First Lamborghini podczas tego wydarzenia?
W tym roku biorę udział w serii FFSA V de V (za kierownicą A Ferrari F430, przyp. red.). Regularnie z Fabienem Giroixem (szefem Gulf Team First, przyp. red.) oboje znajdujemy się w pierwszym rzędzie i walczymy ze sobą już na starcie wyścigu. Znaliśmy się już wcześniej, ale teraz rywalizacja w tych samych mistrzostwach zbliżyła nas do siebie. Opowiedział mi o swoim projekcie mającym na celu zatrudnienie kierowców typu Gentlemen, którzy nie mają doświadczenia w wyścigach motorowych (patrz AUTOhebdo nr 1764, obecnie w kioskach). Szukał zawodowego pilota, który by ich wspierał. Zaoferowałem mu więc swoje usługi.

Pomimo wycofania się na 1 godzinę i 30 minut przed metą, co pamiętasz z 24-godzinnego pobytu w Spa 2010?
Zwycięstwo było nie do osiągnięcia. Celem była po prostu dobra zabawa. Dobrze było dla mnie odkryć inne GT3 niż toAston Martin którymi jeżdżę w mistrzostwach Francji FFSA. Wyścig nie zaczął się zbyt dobrze. Zdaliśmy sobie sprawę, że przedni splitter był luźny, co powodowało straszne wibracje. Musieliśmy więc to zmienić, co kosztowało nas dużo czasu. Następnie jednemu z kierowców-amatorów w mojej załodze Ferrari uszkodziło przednią prawą część samochodu. Jeśli chodzi o mnie, gdy po raz pierwszy wsiadłem do samochodu, przejechałem podwójny przejazd na gładkich oponach w deszczu. Była to więc bardziej sztafeta przetrwania niż cokolwiek innego. W niedzielę rano około 7 rano wyjechałem z boksów tuż przed wiodącym w wyścigu BMW. Dlatego regularnie przeglądałem się w lusterkach, żeby jej nie niepokoić, kiedy mnie mijała. Ale minęły jeden, dwa, trzy, a potem cztery zakręty, a ona nie odebrała mi niczego. I tak naprawdę całą swoją karierę spędziłem przed nią. Następnego dnia, kiedy wróciłem do domu, kiedy spojrzałem na arkusze rankingowe, zdałem sobie sprawę, że osiągnąłem najlepszy czas w kategoriach GT2 i GT3 łącznie. To ogromna satysfakcja, tym bardziej, że dawno tu nie jeździłem. Jest to również bardzo satysfakcjonujące dla zespołu. Lamborghini jest fantastyczne. Jego mocną stroną jest moment obrotowy silnika i hamowanie. W tym roku nie mam programu międzynarodowego i bardzo się ucieszyłem, że mogę na torze spotkać oficjalne samochody i kierowców. Pokazałem, że nadal jestem w grze. Wyniki weekendu są zatem wyjątkowo pozytywne.

Bierzesz w tym sezonie udział we francuskich mistrzostwach FFSA GT3. Jak idzie?
Mistrzostwa są bardzo dobre, a poziom bardzo wysoki, porównywalny z mistrzostwami Europy. Jazda GT3 daje dużo frajdy, nawet jeśli jest zbyt wyczyszczona i zbyt łatwa. Aston Martin nie radzi sobie tak dobrze, jak Lamborghini, którym jeździłem w ostatni weekend. Jest konkurencyjny na szybkich torach i byłby bardzo wygodny na przykład na Monzy. Ale nie nadaje się do obwodów krętych, jak większość francuskich torów. Przed nami dużo pracy rozwojowej z Prodrive. W interesie Prodrive leży także dobre osiągi tego samochodu.

Oprócz francuskich mistrzostw Grand Touring bierzesz udział w serii FFSA V de V. Jaki jest wynik tej pierwszej części sezonu?
Entre la Lamborghini, les Porsche Imsa, Mosler Xaviera Pompidou, jest konkurencja, a Ferrari to rewelacyjny samochód. Tak naprawdę nie znałem Jean-Paula Pagny’ego (szefa i kierowcy ekipy Visiom, która wchodzi do F430, przyp. red.). Z drugiej strony znałem Thierry'ego Perriera, odkąd się z nim kłóciłem Le Mans Seria z 2007 roku za kierownicą Porsche. Tak naprawdę, gdy dowiedzieli się, że mogą włączyć do swojej załogi zawodowego kierowcę, zadzwonili do Michelotto (przygotowującego Ferrari F430 GTC, przyp. red.) i zapytali, czy mogliby polecić francuskiego kierowcę. Po przejechaniu ostatnich dwóch sezonów w LMS Farnbacher Ferrari często jeździłem do Włoch na testy. W ten sposób mnie powstrzymywano.

Czy masz jakiś konkretny cel na przyszły sezon?
Chciałbym kontynuować grę w mistrzostwach Francji. Jednocześnie chciałbym wziąć udział w mistrzostwach międzynarodowych. Dlaczego nie FIA ​​GT3 lub przyszłe mistrzostwa GT2? GT2 to naprawdę świetna dyscyplina, oferująca większe możliwości tuningowe niż GT3.

Pełną relację z 24-godzinnego Spa znajdziesz w swoim magazynie AUTOhebdo, dostępnym obecnie w kioskach.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz