Później 24 godziny Le Mans i rundę francuskich mistrzostw FFSA GT3 w Val de Vienne, Olivier Panis udał się na tor Paul-Ricard HTTT, aby wziąć udział w czwartej rundzie mistrzostw FIA GT1. Z tej okazji Grenoblois dzielili kierownicę Forda GT Matech nr 6 ze Szwajcarką Natachą Gachnang.
I choć weekend nie był wyjątkowy pod względem wyników, zwycięzca Grand Prix Monako w 1996 r. przyznaje, że bardzo docenił ten freelancing.
„Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować zespołowi, powiedział. Spędziłem tu bardzo dobry weekend. Mistrzostwa są naprawdę piękne, zespół jest naprawdę doskonały i profesjonalny. Teraz musimy pracować i się poprawiać. Podczas tych dwóch wyścigów nie mieliśmy zbyt dużo szczęścia. Utknąłem na starcie, ale nawet zwracając uwagę na degradację moich opon, mogłem łatwo wrócić na pozostałych, a nawet wyprzedzić niektóre z nich. Zajęcie 18. miejsca nie ułatwia nam powrotu na szczyt rankingów. Tak czy inaczej, było to wspaniałe doświadczenie i następnym razem zrobimy to lepiej. »
W sobotnim wyścigu kwalifikacyjnym, jako osiemnasty, duet Panis-Gachnang był zmuszony wycofać się następnego dnia z powodu problemu ze sprzęgłem.
„To był trudny wyścig, ubolewa nad Gachnangiem. TPo pierwsze, Olivierowi na starcie przeszkadzali inni kierowcy. W boksach mieliśmy problem ze skrzynią biegów. Bardzo trudno było opuścić aleję serwisową, ponieważ nie mogłem włączyć pierwszego biegu. Najlepszym rozwiązaniem było się poddać. »
Czy do końca roku zobaczymy ponownie Oliviera Panisa w tej dyscyplinie? Od przyszłego tygodnia w Portimao kierowca Oreca i tak wróci za swoje kółko Peugeot 908 HDi FAP nr 4 podczas trzeciej rundy serii Le Mans 2010.
Pełną relację z francuskiej rundy mistrzostw świata FIA GT1 znajdziesz w swoim magazynie AUTOhebdo, jutro w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)