Franchitti na szczycie

Dario Franchitti zrobił furorę w Miami, miejscu ostatniego wyścigu sezonu Indycar Series. Poleman Brytyjczyk zdobył tytuł mistrza po raz drugi w swojej karierze w tej dyscyplinie.

opublikowany 11/10/2009 à 16:37

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Franchitti na szczycie

Było ich trzech, którzy mogli zdobyć tytuł finałowy Indycar Seria. Sytuacja była prosta: tytuł zdobył ten z trójki, który zwyciężył w Miami. A przed weekendem w Miami Dario Franchitti jest niewątpliwie najmniej oczekiwanym kierowcą. Rzeczywiście Scott Dixon, zwycięzca wyścigu Motegi, w Japonii wrócił na szczyt klasyfikacji generalnej. Ponieważ jednak różnice między trzema pretendentami do tytułu były tak małe, nie było gwarancji, że Scott Dixon zajmie czołowe miejsce. Nawet miejsce na podium w Miami, w przypadku zwycięstwa jednego z dwóch pozostałych kierowców, nie wystarczyło, aby utrzymać się na czele.

Poleman, Dario Franchitti ma teoretyczną przewagę, ale szybko czuje się zagrożony ze strony Scotta Dixona, kolegi z drużyny, ale rywala w wyścigu o tytuł. Franchitti stawiał opór przez chwilę, po czym musiał oddać prowadzenie w wyścigu na rzecz Dixona, który miał zdobyć nowy tytuł mistrza świata. Ryan Briscoe, ponownie na czele wyścigu, może z kolei zyskać przewagę nad Franchitti, któremu po zdobyciu tytułu w 2007 roku jego marzenie o podwójnym zwycięstwie wymyka się spod kontroli. Ale czy wyścig będzie jeszcze długi?

Po 46 okrążeniach drugi Ryan Briscoe zjechał do boksów, a kilka okrążeń później został naśladowany przez lidera Scotta Dixona. Dlatego Dario Franchitti skorzystał z okazji, aby objąć prowadzenie, po czym po kolei wrócił na boisko. Pozycje na froncie pozostają zatem takie same, a Scott Dixon zachowuje przywództwo, nawet jeśli nadal zagraża mu zagrożenie ze strony dwóch prześladowców.

Walka między trzema zawodnikami trwa przez cały wyścig i ostatecznie o ostatecznej pozycji zadecydują strategie tankowania. Podczas gdy Briscoe i Dixon wrócili do boksów po 144 okrążeniach, Franchitti zarezerwował swój postój. I pomimo prób oszczędzania paliwa, Briscoe i Dixon będą zmuszeni dolać kilka kropli benzyny.

Dario Franchitti tego nie potrzebował i w naturalny sposób odzyskał prowadzenie, gdy rywale zjechali do boksów na niecałe dziesięć okrążeń przed końcem. Tym samym Brytyjczyk odniósł w tym sezonie nowy, piąty sukces i zajął czołowe miejsce w klasyfikacji kierowców, zdobywając drugi tytuł w Indycar Series, po tym z 2007 roku.

Dlatego „walka” pomiędzy Briscoe, Dixonem i Franchitti będzie ekscytująca do samego końca, ponieważ każdy z kierowców utrzymywał prowadzenie w rankingach po trzech ostatnich wyścigach sezonu. Ale to Dario Franchitti dotarł tam we właściwym czasie.

« nie mogę uwierzyć” – powiedział Franchitti po zwycięskim wyścigu. Wszystko działało. Trzymaliśmy się naszej strategii, a samochód był w końcówce bardzo wydajny. "

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz