Scott Dixon, panujący mistrz IndyCar Seria. Tony Kanaan, mistrz z 2004 r. i zwycięzca Indianapolis 2013 z 500 r. Oprócz tych dwóch głównych gwiazd, Charliego Kimballa i Ryana Briscoe, zespół Chipa Ganassiego wyglądał świetnie na początku sezonu 2014. Jednak ponieważ w kalendarzu pozostały tylko cztery wydarzenia, nie udało się osiągnąć żadnego zwycięstwa. Po raz kolejny przybył, aby wypełnić trofeum pokój zespołu z Indianapolis.
„Weekend w Toronto był dla nas znakomity, znakomity dla Chevroleta (który napędza DW12 zespołu, przyp. red.) dzięki dwóm podium. Robimy postęp i w końcu nadejdzie zwycięstwo, wskazuje Brazylijczyka Kanaana, przed którym stoi trudne zadanie zastąpienia Dario Franchittiego, zmuszonego do zakończenia kariery po poważnym wypadku, który miał miejsce pod koniec poprzedniego sezonu w Houston w Teksasie. „To wokół niego zbudowano zespół. Jego emerytura była nieoczekiwana. Współpraca z Chrisem Simmonsem, moim inżynierem, wymaga czasu. Za każdym razem znajdujemy małe rzeczy. Wszystko to razem wzięte może stanowić prawdziwy krok naprzód. » dodaje sterownik jednomiejscowy Cel nr 10.
Kolejna runda IndyCar odbędzie się już za niecałe 15 dni na torze w środkowym Ohio, gdzie Scott Dixon wygrał już trzykrotnie. Złota szansa dla Ganassiego?
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)