Pomimo odejścia Suzuki, MotoGP może pochwalić się połączeniem w sieci sześciu różnych marek. Sukces, a przede wszystkim żywotność Mistrzostw Świata zależy przede wszystkim od liczby zaangażowanych producentów. MotoGP wie o tym lepiej niż ktokolwiek inny i ustanowiło system koncesji, aby przyciągnąć nowych producentów, zapewniając im środki i czas niezbędny do przyjścia i gry na równych warunkach z już obecnymi graczami.
System ten sprawdził się od tego czasu, umożliwiając zwarcie szeregów w mistrzostwach i oferowanie coraz bardziej niepewnej i ekscytującej walki o zwycięstwo. Polega ona zasadniczo na przyznaniu korzyści markom pojawiającym się w MotoGP, o ile nie osiągnęły one przekonujących wyników, lub tym, które już istnieją, jeśli przechodzą przez skomplikowany okres pod względem wyników. Zainteresowani producenci oferują w szczególności dziewięć silników dostępnych na kierowcę w sezonie zamiast siedmiu, prawo do nieuszczelniania specyfikacji swoich silników przed sezonem, większą swobodę w zakresie rozwoju aerodynamiki, sześć symboli wieloznacznych zamiast trzech lub więcej dni testów przydzielonych sterowniki fabryczne.
Kiedy system został wprowadzony, dotyczyło to tylko Ducati. Następnie do peletonu dołączyły trzy marki i uzyskały te korzyści: Suzuki i Aprilia w 2015 r., następnie KTM w 2017 r. Logicznie rzecz biorąc, Ducati straciło te ustępstwa w 2016 r. dzięki bogatej kampanii w 2015 r. Odnosząc zwycięstwo w 2016 r., Suzuki podążyło ścieżką, ale rok, katastrofalny, tylko przed odzyskaniem ich w 2018 r., a następnie utratą ich w 2019 r. Po zwycięstwach w 2020 r. KTM był ostatnim zespołem, który stracił ustępstwa w 2021 r. GASGAS nie był niczym innym jak przemianowaniem KTM RC16, oni oczywiście nie skorzysta z żadnych korzyści.
Przez ostatnie dwa lata z premii regulacyjnych korzystała jedynie Aprilia. Jednak po tym, jak Aleix Espargaró i jego kolega z drużyny Maverick Viñales zdobyli w zeszłym sezonie dziewięć miejsc na podium, w tym jego pierwsze zwycięstwo podczas Grand Prix Argentyny, fabryka Noale dołączyła do swoich odpowiedników i w 2023 roku nie będzie już korzystać z żadnych świadczeń.
Ciekawie będzie zobaczyć, jak Aprilia radzi sobie w pierwszym roku bez ustępstw. Będziemy musieli poczekać kilka wyścigów, aby zobaczyć, jakie miejsce zajmuje włoska fabryka w hierarchii klas pierwszych, ale po szczególnie udanych testach na torze Sepang możemy spodziewać się kolejnego wspaniałego sezonu. Ze swojej strony KTM przeszło skomplikowane testy w Malezji, ale wiemy, że jedyną prawdą jest ta wyścigowa.
CZYTAJ TAKŻE > Już niedługo początek sezonu MotoGP
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)