Rok 2023 rozpoczyna nowy rozdział dla dwóch byłych kierowców Suzuki, Alexa Rinsa i Joan Mir. Zmuszeni do odbicia się po niespodziewanym odejściu Suzuki pod koniec sezonu 2022, ci ostatni faktycznie znaleźli schronienie w Hondzie, Rins w LCR Honda Castrol, Mir, w prestiżowym zespole Repsol Honda, jako kolega z drużyny Marca Márqueza.
Obaj mężczyźni pozostają w procesie adaptacji od czasu ich odejścia z Suzuki, a okres ten był utrudniony ze względu na niewielki deficyt wydajności, jaki ich maszyny zdają się wykazywać w porównaniu z konkurencją pod koniec testów na Sepang.
Co więcej, Honda RCV strukturalnie różni się radykalnie od Suzuki GSX-RR, którym jeździli od 2019 r. dla Mira i od 2017 r. dla Rins. Największą zmianą pozostaje oczywiście silnik V4 Hondy, podczas gdy Suzuki mają czterocylindrowe serce rzędowe.
Mistrzyni Świata 2020 Joan Mir wydaje się cieszyć z tego wyzwania. „Jestem zadowolony z postępu, jaki zrobiliśmy. Na rowerze czuję się dużo pewniej, – wyjaśnia Majorka. LStyl jazdy jest zupełnie inny niż w Suzuki, ale nie jest nieprzyjemny. Jakimś cudem nadal jestem nowicjuszem w tym rowerze. » Wspaniała adaptacja potwierdzona 12. miejscem na koniec testów na Sepang, niecałą sekundą od poziomu odniesienia ustalonego przez Lucę Mariniego na pokładzie Ducati z zespołu Mooney VR46 Racing Team.
19e pozycję ponad sekundę do lidera Alexa Rinsa, ale uczucie jest dość podobne do jego rodaka. „Stopniowo przyzwyczajam się do tego roweru. Czuję lekką poprawę w połączeniu pedału gazu z silnikiem – dodaje. Nadal jednak musimy ulepszyć motocykl. »
Postępy dwóch byłych przedstawicieli Suzuki zostaną oczywiście poddane analizie podczas następny test 11 marca w Portimão, tor, na którym dwa tygodnie później rozpocznie się sezon MotoGP 2023.
CZYTAJ TAKŻE > Wyścigi sprinterskie MotoGP – instrukcja
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)