Ku nowemu wycofaniu Suzuki z MotoGP?

Jeżeli japońska fabryka nie zareagowała jeszcze oficjalnie, jej odejście z kategorii premier mogłoby nastąpić pod koniec roku.

opublikowany 07/05/2022 à 01:11

Tomek Morsellino

0 Zobacz komentarze)

Ku nowemu wycofaniu Suzuki z MotoGP?

Wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba późnym poniedziałkowym popołudniem na padoku: Suzuki opuści wyścig MotoGP pod koniec sezonu 2022. Na ten moment nie ma jeszcze potwierdzenia z fabryki. Jednak nasze różne źródła w zespole są bardziej w tym kierunku…

Firma Hamamatsu zrobiła już coś podobnego w przeszłości. Suzuki tak naprawdę porzuciło kategorię premier pod koniec 2011 roku, ostatniego roku ery silników 800 cm1000 przed wejściem w życie silników 2008 cmXNUMX, jakie znamy dzisiaj. Decyzja ta nastąpiła po kryzysie finansowym w XNUMX r.

Kilka kluczowych momentów z podróży Suzuki w MotoGP

Fabryka powróciła w 2015 r., a Aleix Espargaro i Maverick Viñales zasiedli na zupełnie nowej maszynie GSX-RR. Randy De Puniet miał okazję ocenić go także w rzeczywistych warunkach jako kierowca gościnny podczas finału kalendarza 2014 w Walencji. Całkowicie nowym projektem kierował wówczas Davide Brivio, który obecnie pracuje pod adresem Alpine en F1.

Włoch, który stoi za podpisaniem Valentino Rossi w Yamaha w 2004 r., podniósł projekt japońskiej firmy do zdobycia tytułów kierowcy i zespołu w 2020 r., w tym niesławnym sezonie dotkniętym przez Covid-19. Pomimo pierwszego tytułu Suzuki w najwyższej kategorii od 2000 roku z Kennym Robertsem Jr, Brivio zdecydował się wyjechać zimą w poszukiwaniu nowych horyzontów. Zespół nie zdecydował się go zastąpić, ale raczej podzielić jego funkcje pomiędzy Shinichi Sahara, menedżera projektu Suzuki MotoGP, i Kena Kawauchi, menedżera technicznego.

Jeśli na papierze decyzja ta wydawała się możliwa, w praktyce tak nie było. Oprócz konieczności opracowywania motocykli musieliśmy także zarządzać kontraktami, personelem, sponsorami… W rezultacie (lub nie) od 2020 roku Suzuki ani razu nie wygrało. Z 11 podium, w tym trzech zwycięstw, kierowcy Suzuki, Alex Rins i Joan Mir, zanotowali w zeszłym roku tylko siedem. Nawiasem mówiąc, rozwój został opóźniony; na przykład w zeszłym roku podczas GP Styrii zaobserwowaliśmy, że urządzenie zwiększające wysokość zawieszenia pojawiło się z tyłu tylko w porównaniu z innymi fabrykami, które miały je już dużo wcześniej.

Z tych wielu powodów Livio Suppo został wezwany do objęcia kierownictwa zespołem przed otwarciem sezonu 2022 i w toku negocjacji przygotowuje się na przyszłość. Rinsowi i Mirowi wygasające kontrakty w 2022 roku, menedżer kalibru Suppo nie był luksusem, zwłaszcza jeśli chodzi o podejście do flagowych kierowców, takich jak Fabio Quartaro. Nowy menadżer zespołu, mocniejszy silnik opracowany zimą, podium 500. GP w Austin… wszystko wydawało się biec jak w zegarku dla Suzuki

Brak oficjalnego potwierdzenia… jeszcze

Ale nie licząc tej wiadomości, która zaskoczyła cały padok w poniedziałkowy wieczór, począwszy od pracowników i kierowców. Jest to tym bardziej zaskakujące, że producent podpisał w zeszłym roku przedłużenie swojego zobowiązania z Dorną (promotorką mistrzostw) do 2026 roku. Co więcej, hiszpańska firma nie omieszkała tego zastrzeżyć w wydanym we wtorek komunikacie prasowym, w którym przypomniała, że ​​fabryka nie mógł jednostronnie zerwać tej umowy (nawet jeśli możliwe jest oczywiście wzajemne porozumienie).

Różne media podają kilka powodów, w większości finansowych. Suzuki jest tak naprawdę jedynym producentem w stawce, który nie ma sponsora tytularnego; Ecstar to olej, który pochodzi z samej fabryki. W kontekście powrotu do normalności po Covid-2020 znalezienie środków finansowych jest trudniejsze niż przed XNUMX rokiem, nawet jeśli Dorna przez ostatnie dwa lata nie zawahała się sięgnąć ręką do kieszeni, aby pomóc wszystkim z padoku zachować spokój ponad wodą. Niektórzy uważają też, że o tytule Joana Mira nie narobiłoby się większego szumu w porównaniu z zeszłorocznym tytułem Fabio Quartararo, bo kontekst zdrowotny nie pomaga. Zwrot z inwestycji mógł zniechęcić fabrykę.

Niektórzy uważają również, że Suzuki, dotknięte skutkami Dieselgate w swojej branży motoryzacyjnej, przejmie wiodącą rolę w oczekiwaniu na możliwe sankcje finansowe. Inni uważają, że Suzuki wolałoby skupić się na rynkach wschodzących, takich jak Azja, w celu rozwijania gamy pojazdów dwukołowych, niż na bardziej dojrzałych rynkach.

A co z siecią na 2023 rok?

W przypadku wycofania się, siatka MotoGP 2023 może zostać całkowicie wywrócona do góry nogami. Quartararo, rozmawiając między innymi z Suzuki, powinien ostatecznie udać się do Yamahy o przedłużenie umowy.

Według menadżera Mira, Paco Sancheza, w felietonach naszych kolegów z The Race, niepoinformowanie o tym jeszcze jest nieprofesjonalne ze strony Suzuki. Zwłaszcza, że ​​Mir był w trakcie rozmów o przedłużeniu. Przyszłość Majorki powinna zmaterializować się w klanie Hondy (lub nawet Yamahy obok Quartararo, według niektórych plotek). Jeśli chodzi o Alexa Rinsa, współprzewodniczącego generała po Portimão, horyzont jest niepewny.

Jeśli nie wie, czy stawka zostanie utrzymana na poziomie 24 kierowców, Dorna ze swojej strony wskazała, że ​​producenci i zespoły są zainteresowane odzyskaniem dwóch miejsc zespołowi Suzuki. Pojawienie się nowego producenta wydaje się jednak trudne. Nie wchodzi się do MotoGP z maszyną opracowaną w kilka miesięcy. Dlatego możemy sobie wyobrazić awans GasGas do kategorii premium. Na papierze byłby to nowy producent na wzór Moto3, choć za nim stoją KTM RC16.

Wśród zespołów są Leopard Racing, który rywalizuje w Moto3, i American Racing w Moto2. Obydwa zespoły nie ukrywają, że chcą zaryzykować. Z jakim producentem? Aprilia chce wystawić dwóch kolejnych zawodników RS-GP. A z wynikami A. Espargaro to maszyna atrakcyjniejsza niż jeszcze kilka lat temu.

Z drugiej strony, jeśli liczba kierowców wróci do 22, w grze w muzyczne krzesła logicznie rzecz biorąc, dwóch kierowców pozostanie bez kierownicy, a kilku uciekinierów z Moto2 mogłoby awansować, jak Celestino Vietti i Ai Ogura. do Japończyków zwrócono się w LCR w miejsce Takaaki Nakagamiego. Andrea Dovizioso może odejść na dobre, ale bilans nie jest jeszcze zrównoważony: Pol Espargaro, Takaaki Nakagami i Alex Rins znaleźliby się z nosem w wodzie.

W Japonii był to Złoty Tydzień z czterema świętami państwowymi, co może być jednym z powodów, dla których Suzuki nie wydało jeszcze oficjalnego oświadczenia. Kilka dni poprzedzających GP Francji wiąże się z ryzykiem wygenerowania dużej ilości atramentu. 

Tomek Morsellino

Dziennikarz i reporter MotoGP.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz