Jeśli Tech 1 Racing w niedzielę (21 października) po raz czwarty w Formule zdobył mistrzostwo drużyn Renault 3.5 Series, starcie Julesa Bianchiego z Robinem Frijnsem, które kosztowało Francuza tytuł kierowcy, wciąż nie ma rozstrzygnięcia.
« Sport w ten weekend nie zwyciężył », szacuje Simon Abadie. Dla menadżera drużyny z Tuluzy nie ma wątpliwości: wypadek pomiędzy Bianchi i Holendrem był zamierzony. „ Wiadomo, że Robin Frijns nie wykazał się wielkimi umiejętnościami sportowymi. », mówi, potwierdzając swoje wypowiedzi na temat pozyskiwania danych od holenderskiego pilota: „ Zdaliśmy sobie sprawę, że zahamował 20 metrów później niż na poprzednim okrążeniu i że minął ten zakręt na 5. pozycji, podczas gdy wszyscy pozostali kierowcy wyprzedzili go na 4. lub 3. pozycji. Trudno więc nie wątpić w jego intencje. »
Dla przypomnienia Robin Frijns zderzył się z Julesem Bianchi podczas ostatniej rundy sezonu. Kolizja zmusiła trzeciego kierowcę zespołu Force India do wycofania się. Uznany za odpowiedzialnego i ukarany karą 25 cali za desperacki manewr, 21-letni holenderski kierowca i tak został koronowany. Wracając do faktów, zainteresowana osoba powołała się na „ proste bieganie ».
„Tak, Jules jest na to gotowy F1 »
Simon Abadie opowiada także o przyszłości swojego pilota: „ Praca z Julesem Bianchi w tym sezonie była zaszczytem dla całego zespołu. To świetny kierowca, który zapisze się w historii Tech 1 Racing, podobnie jak Alvaro Parente, Daniel Ricciardo, Charles Pic czy Jean-Eric Vergne byli w stanie to zrobić. Tak, Jules jest gotowy na F1. »
Zapraszamy do zapoznania się z analizą finału World Series by Renault w Barcelonie przeprowadzoną przez naszego specjalnego korespondenta w nowym numerze AUTOhebdo, który jest już dostępny w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)