Dario Franchitti pochował w zeszły weekend swojego rodaka Dana Wheldona, ofiarę wypadku podczas finału sezonu w Las Vegas. Jeżeli czterokrotny mistrz tej dyscypliny wyraził swoje obawy w związku z fatalnym wyścigiem do zwycięzcy Indianapolis 500, to dał jasno do zrozumienia, że ma nadzieję na kontynuację zawodów na tego typu torze. „Podoba mi się faktIndyCar to mieszanka wszystkich dyscyplin, wszędzie trzeba być silnym, aby wygrać mistrzostwa”, wyjaśnia mistrz w AP. „Musimy udać się do owali, gdzie zapewnione jest bezpieczeństwo. »
Aby przeczytać także
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)