Franck Lagorce: „Wszyscy ryzykujemy życie i o nic nie prosiliśmy”

Mieszkaniec Ile-de-France, konsultant telewizyjny, nadal bardzo aktywny zimą na stokach Andros Trophy, nie przebiera w słowach w obliczu nadzwyczajnej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się nasze społeczeństwo, którego gospodarka jest spowalniana przez epidemia Covid-19.

opublikowany 20/04/2020 à 12:13

Pierre Tassel

0 Zobacz komentarze)

Franck Lagorce: „Wszyscy ryzykujemy życie i o nic nie prosiliśmy”

Jak się macie i jak przeżywacie ten wyjątkowy moment?

 

Mam szczęście, że jestem trochę z dala od dużego miasta, jestem z żoną i 7-letnim synkiem, od 3 marca żyjemy spokojnie. Nie ruszamy się, raz w tygodniu wychodzimy na zakupy, w maseczkach i rękawiczkach. Zorganizowaliśmy się: moja żona prowadzi lekcje przy pomocy nauczycieli przez telefon lub Internet; Zajmuję się edukacją sportową. Półtora miesiąca byłam zamknięta z synem, odkryłam inne dziecko! I bardzo się z tego cieszę. Mam też dwie starsze córki, które są z mamą i których dawno nie widziałem.

Jak oceniasz to, co dzieje się w tej chwili?

Nie zajmuję się polityką. Gdybym wiedział, jak to robić dobrze, zrobiłbym świetną karierę F1. Zawsze mówiłem, co myślę, ale czasem było to trudne. Na poziomie społecznym uważam, że wysłanie dzieci z powrotem do szkoły 11 maja jest utopią. Jeśli to zrobimy, będzie to oznaczać, że wszystko, co do tej pory zrobiliśmy, nie będzie miało żadnego znaczenia. Posyłając dzieci do szkoły przed wrześniem, ożywimy wirusa.

Bo kto ich poprowadzi, kto będzie ich szukał? Starsi, dziadkowie, bo rodzice znowu idą do pracy. Porównywanie populacji zagrożonej z populacją, która jest najbardziej prawdopodobna jako nosiciel wirusa, nie wydaje się logiczne. Wszyscy staraliśmy się przestrzegać izolacji, co wydaje mi się najlepszą rzeczą. A byłoby to osiągnąć!

Jak ci idzie zawodowo?

Prowadzę firmę zajmującą się wydarzeniami, więc jestem jedną z pierwszych osób dotkniętych tym, co się dzieje. Pomoc państwa pozwoli nam pokonać trudności i wrócić na właściwe tory po tej pandemii. Gdy ? Oto całe pytanie. Ale odzyskamy dynamikę, odbijemy się. Kiedy jesteś pilotem, nigdy nie myślisz o poddaniu się. Kiedy zacznie się ponownie, zacznie się bardzo mocno. Myślę, że będzie fala. Podobnie jak podczas Wyzwolenia, będzie chęć zrobienia wielu rzeczy.

Ale to powiedziawszy, będą pewne szkody. Aby uzyskać pomoc państwa, jeśli w tym samym czasie masz inną upadłą firmę, nie będziesz mógł odejść. Nie można żyć na deficycie i prosić o pomoc w zaspokajaniu własnych potrzeb. Dlatego też obawiam się decyzji, która zbyt szybko odblokuje sytuację. Co może się stać, jeśli się pospieszymy? Zamkniemy sklepy i wrócimy do izolacji. Ponieważ jeśli nie będziemy mieli szczepionki, zacznie się od nowa.

Proponuje się politykę testowania mającą na celu stopniowe wychodzenie z izolacji i wznawianie działalności gospodarczej...

Tak, ale czy wystarczy nam? Nie mamy już wystarczającej liczby masek, zaufanie zostało nadszarpnięte, więc jak mamy zamiar wyciągać ludzi? Jest nas 66 milionów, obecnie nie jesteśmy w stanie wykonać 20 tysięcy testów dziennie, taka jest rzeczywistość. Nie rzucisz kraju na kolana bez użycia wszelkich środków, aby go przywrócić. Oczekuje się, że w Niemczech mają maski, mają testy. Dopóki nie znajdziemy antidotum, wyrzucanie ludzi z powrotem… mówiąc grzecznie, nie jest dobre.

Jesteś bardzo krytyczny...

Chciałbym, żebyśmy powiedzieli: wyjaśnimy sobie wszystko. Od lat źle traktujemy personel szpitala, są medyczne pustynie, bo pielęgniarek terenowych i lekarzy jest coraz mniej. Mieliśmy problem z dostarczeniem masek dla grup ryzyka. I na koniec: nie wysyłajcie dzieci do szkoły przed wrześniem, bo mamy poważny problem.

Kiedy mówimy, że 80% ludzi nic nie ryzykuje, oznacza to, że 20% ludzi jest potencjalnie zagrożonych. Czy należy ich zabijać? To koncepcja. To nie jest moje. Jeśli ponownie otworzą szkoły, będą mordercami, nie boję się tego powiedzieć. Nie możemy teraz narażać na szwank tego, co właśnie zostało zrobione. Jako obywatel czuję się Francuzem, ale kiedy widzę, jak o 20:XNUMX niektórzy ludzie oklaskują pielęgniarki, a potem biegają, zbierają się… To nie mój sposób patrzenia na te rzeczy, nie.

A co z naszym „małym” obszarem sportów motorowych, jak to się zacznie od nowa?

To katastrofa na poziomie gospodarczym. Mogę z łatwością o tym mówić, ponieważ oczywiście mamy klientów, którzy są partnerami na różnych poziomach sportów motorowych. Kiedy sponsorujesz, musisz zarabiać pieniądze. I przeznaczyłeś niewielką część tej kwoty na sponsoring. Będą to pierwsze budżety, których to dotyczy. Czy menadżer biznesowy, który nie realizuje swoich celów, będzie finansował swój sezon sportów motorowych w ramach „wypoczynku”? Znam wielu, którzy są w takiej sytuacji.

Lepiej byłoby zacząć od zera w przyszłym roku. A ci, którzy myślą, że zaczniemy od nowa na tych samych podstawach, mylą się. Dla mnie rok 2020 będzie rokiem pustym w wielu sektorach działalności gospodarczej, nie tylko w naszym sporcie. Nie wydaje mi się spójne na przykład to, że mówimy o zorganizowaniu Tour de France we wrześniu, kiedy Mondial de l'Auto został odwołany. We wrześniu będzie powrót do szkoły. Nie będziemy już spać, bo gdy wszystko zacznie się od nowa, będzie tyle rzeczy do zrobienia. W wydarzeniach nie uda nam się zrobić dziesięciu rzeczy dziennie, kalendarza nie da się wydłużyć.

Jeśli w międzynarodowej serii będzie trudno zgromadzić wszystkich w tym samym czasie w danym miejscu, nadal możemy spodziewać się wznowienia rajdowych mistrzostw Francji, torów, gdy Francja opuści...

Pozostaje problem budżetów, o którym wspomniałem wcześniej. Będziemy już potrzebować konkurentów. Pomiędzy tymi, którzy nie będą mieli budżetów lub będą musieli poświęcić cały swój czas na swoją działalność, która zostanie w pełni wznowiona, osób może nie zostać zbyt wielu. Postawiłem się w sytuacji kierowcy, który byłby zarejestrowany do mistrzostw Francji, odwołam sezon 2020, aby skoncentrować się na następnym, ponieważ nie da się mieć jasnej wizji ani żadnego wpływu na wydarzenia. A w przypadku mistrzostw międzynarodowych nie zamierza się przyznawać tytułu mistrza świata w sześciu wyścigach, tytułu mistrza kraju w trzech… To nie miałoby sensu.

Ta refleksja musi obecnie ożywiać mózgi promotorów F1, WRCZ WEC...

Jako szef zespołu F1 włożyłbym już wszystkie siły w nowe regulaminy na rok 2021 (które zostały przełożone na rok 2022. Przyp. red.). Skupmy się na przyszłości, pomyślmy inaczej. L'Wytrzymałość, jest to jeszcze bardziej skomplikowane i delikatne w przypadku przepisów Hypercar. Kto teraz pójdzie w ich ślady na tym poziomie budżetu? Początkowo mówiono o 4-5 konkurentach, teraz mają tylko jednego. Jeśli chodzi o producentów samochodów, mniej martwię się o nich niż o siebie.

Tracą pieniądze, ale mają rezerwy, a posiadane mocne strony pozwalają im myśleć o budowaniu ery postpandemicznej. Nie przejmuję się zbytnio produktami ani programami sportowymi. Już nad tym pracują. I wreszcie, po stronie promotorów wyraźnie widać problem: na przykład, czy uda nam się zgromadzić 300 000 widzów we wrześniu na Le Mans przy zastosowaniu drakońskich środków zdrowotnych, które należy podjąć? To utopijne.

Musimy jednak ustalić plan działania... Tym, którzy dzisiaj nie ogłoszą, można zarzucić bierność!

Organizatorzy, promotorzy mają swoje problemy, swoje przekonania. To nie jest mój priorytet. Chciałbym, żeby na FFSA ktoś zabrał głos i powiedział: w 2020 r. nie robimy nic. Buduj 2021 rok już dziś, myśląc inaczej. Lepiej powiedzieć to teraz, niż dać się wcisnąć w kąt, kiedy nie mamy już wyboru i zdajemy sobie sprawę, że w tym roku nie możemy już nic zrobić. Dziś mówimy o zdrowiu, nie mówimy o wyczynach sportowych.

Nawet gdyby nie było mistrzostw Francji GT4, nawet gdyby ich nie było Trofeum Androsa tej zimy... Najważniejsze, żeby nie stracić przyjaciół, przyjaciół, ludzi. Musimy wyjść poza nasz mały świat sportów motorowych. Obecnie jest to moje ostatnie zmartwienie. Chcę wiedzieć, czy moi przyjaciele, moja rodzina i moi bliscy mają się dobrze. Tracimy bliskich, nie mieszajmy tych uczuć i pamiętajmy o tym, co najważniejsze: humanizmie i zdrowiu.

Dziś czuję się humanistą, zanim zostałem sportowcem. To co się dzieje jest żałosne. Każdy myśli o swoim mistrzostwie, a my ratujemy naszych rodziców. Sporty motorowe są sprawą drugorzędną. Pilot ryzykuje życie, ale jest tego świadom. Czasami nawet za to płaci. Tam wszyscy ryzykujemy życie i o nic nie prosiliśmy. Nie porównuj. Jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, jest to w najlepszym przypadku błąd.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz