J. Todt: „Dziś Dakar to nowy świat”

Przez kwadrans prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) Jean Todt pamiętał o AUTOtygodniowo jego wspomnienia jako szefa Peugeot Talbot Sport w Dakarze w latach 1987-1990, a następnie w Citroën Sport w rajdach do 1992 roku.

opublikowany 26/01/2021 à 11:30

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

J. Todt: „Dziś Dakar to nowy świat”

Śledziliście od środka ostatnie etapy Dakaru 2021; Ile czasu minęło od Twojego powrotu na biwak? 

To pierwszy raz, odkąd odszedłem z obowiązków w Citroën Sport. To musiało być 30 lat (w rzeczywistości 29. Przyp. red.).

Czy byłeś zaskoczony ewolucją rallye-nalot?

Często podróżowałem na pustynie. W Afryce, w Rosji, w Chinach, na Bliskim Wschodzie. To prawdziwa zmiana scenerii. Podobał mi się poziom organizacji. Aby zobaczyć, jak działają zespoły. Byłem bardzo zaskoczony, gdy Nasser Al-Attiyah wyjaśnił mi, że zmiana koła zajęła mu tylko minutę. Pokazał mi podnośnik hydrauliczny, na którym można podnieść samochód w celu naprawy. To wspaniały postęp. Sprzęt i nawigacja ewoluowały.

 


La Toyota Hilux juchée sur son vérin hydraulique lors de l’étape marathon 2021. © DPPI / J. Delfosse

 

Wtedy, kiedy dojeżdżaliśmy do mety etapu, często nie wiedzieliśmy, gdzie są nasi kolarze. Natomiast dzisiaj można śledzić samochody i motocykle metr po metrze za pomocą GPS. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to jest super. Dzisiejszy Dakar to nowy świat, podyktowany ewolucją wyścigów samochodowych. Może stracimy trochę smaku przygody. Wcześniej auto wyjeżdżało rano nie wiedząc kiedy i w jakim stanie wróci na biwak.

Czytałem niezadowolenie niektórych załóg. Narzekają, że stracili 10 minut, a nawet kwadrans, bo przez ten incydent mogliby przegrać rajd. 30 lat temu mogliśmy poświęcić trzy, sześć godzin. Czasami samochody przyjeżdżały o 4 rano, aby wyruszyć ponownie o 7 rano! Co więcej, nie widziałem ani jednego namiotu; dla załóg pozostały już tylko samochody kempingowe.

 

Wszyscy pamiętają aferę monetarną pomiędzy Arim Vatanenem i Jackym Ickxem, na korzyść pierwszego wymienionego w 1989 roku. Co o tym myślisz z perspektywy czasu?

Dla mnie nie był to jakiś niezwykły moment. To jest chwila mądrości. Gdybym dzisiaj znalazł się w podobnej sytuacji, zrobiłbym to samo. Może komunikowałbym się inaczej. To nie było coś oczekiwanego. Trzeba pamiętać, że nasza przewaga nad pościgiem nie wynosiła jak dzisiaj 10 minut, ale kilka godzin!

Należało znaleźć rozwiązanie problemu, który zgłosili piloci. Nie byli zadowoleni z tej sytuacji. Szef musiał podjąć decyzję w sprawie sytuacji. Jednym z problemów samochodów wyścigowych była ich tendencja do unoszenia się. Nie trzeba było zatem podejmować żadnego ryzyka w związku z zakończeniem imprezy. Dziś tego nie ma, bo są one ograniczone do 180 km/h.

 


Moneta 10 franków, która pozwoliła Vatanenowi pokonać Ickxa w 1989 r. © DPPI

 

Przychodzi mi na myśl okropne wspomnienie, rajd faraonów w 1991 r. W helikopterze leciałem za Citroënem ZX Jacky'ego Ickxa i Christiana Tarina. Potoczyli się do przodu. Samochód się zapalił, Jacky zdążył się wydostać, w przeciwieństwie do Christiana. Dlatego pochwalam środki bezpieczeństwa wprowadzone na Dakarze. Pojawienie się poduszek powietrznych dla motocyklistów to duży krok naprzód.

Widzieliśmy w Formuła 1 Wypadek Romaina Grosjeana. Jeszcze kilka lat temu nie byłby w stanie się z tego wydostać. Jestem przekonany, że w kolejnym podobnym wypadku tj jednomiejscowy nie będzie się już palić. Bo sporty motorowe to spektakl, ale laboratorium. Dakar to laboratorium ekstremów. Z każdego wypadku wyciągamy wnioski.

Co sądzisz o „zielonej” zmianie podjętej przez ASO?

To kolejny krok w laboratorium jakim są wyścigi samochodowe. Jest niezbędne promować nowe energie, w tym wodór. Zaczęliśmy od nowej wizji rajdu. Uważam, że duże jest zainteresowanie producentów tymi przyszłymi kategoriami.

Poza silnikami musimy także pozostawić miejsce, do którego jedzie Dakar, tak jak było wcześniej. To znaczy nie brudzić, nie zanieczyszczać. W Afryce i Ameryce Południowej usłyszeliśmy krytykę, że ludzie przejeżdżali przez tę miejscowość i zostawiali złe ślady. Wydaje się, że w Arabii Saudyjskiej tak nie jest.

 

Jak oceniasz Stéphane’a Peterhansela, którego poznałeś wtedy na motocyklu?

Trzej kierowcy, którzy stanęli na podium tego Dakaru, mają ponad 50 lat, a Stéphane ma 55. Niewiele jest sportów, które do tego wieku pozwalają sportowcom uprawiać sport na najwyższym poziomie. Stéphane jest niezwykłym kierowcą. Wiedział, jak zachować nienaruszoną motywację, a przede wszystkim pasję.

 

Czy wspierasz projekt World Rally Raid Championship?

Obecnie mamy specjalny Puchar Świata. Kontynuujemy rozmowy z ASO, aby sprawdzić, czy moglibyśmy dzielić się projektami w przyszłości. A jeśli pojechałem do Dakaru, to dlatego, że dyskusje postępują.

 

Co osobiście zapamiętasz ze swojego Paryż-Dakar?

(natychmiast) Grill! Inaczej powiedziałbym, że przygoda i spotkanie z nieznanym. Ta fascynująca strona niepewności naprawdę mnie pociągała. I myślę, że należy to zachować, aby zapewnić przyszłość rajdów. W życiu musisz zawsze być pokorny i nigdy nie myśleć, że jesteś silniejszy od innych. Bardzo często pustynia nam o tym przypomina.

 

 

Życie jest pełne niepewności. Gdybyśmy w 2019 roku powiedziano nam, że wszyscy będą nosić maseczki, a świat zostanie sparaliżowany, nikt by w to nie uwierzył. To pokazuje, że ludzie są bardzo delikatni. Natura jest potężniejsza. Widzimy to właśnie w tym wydarzeniu. Piasek, pustynia, burze – oto siła natury.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz