Peterhansel wzruszony zwycięstwem w Dakarze 2013

Stéphane Peternasel widział, jak zwycięstwo w Dakarze 2013 wywarło na nim wpływ, gdy Nasser Al-Attiyah zrezygnował. Jednak kierowca Team X-Raid nadal był w ruchu po przybyciu na miejsce po śmierci Jean-Claude'a Oliviera.

opublikowany 20/01/2013 à 15:59

Dupuis

0 Zobacz komentarze)

Peterhansel wzruszony zwycięstwem w Dakarze 2013

Stéphane Peterhansel uwolnił się od presji Buggy Nassera Al-Attiyaha, gdy Katarczyk wycofał się na dziewiątym etapie. Kierowca Team X-Raid znalazł się na czele Dakaru z 50 minutami przewagi Toyota Hilux autorstwa Giniela de Villiersa. Na pięć dni przed końcem Francuz nie miał już powodów do podejmowania ryzyka i dotarł do mety w Santiago w Chile, utrzymując 42-minutową przewagę nad RPA. Kierowca Mini All4 Racing odniósł swoje 11. zwycięstwo w tej imprezie i chciał zadedykować swój sukces Jean-Claude'owi Olivierowi, byłemu dyrektorowi Yamaha France, który niedawno zginął w wypadku drogowym. „To wyjątkowy moment: mnóstwo emocji i napięcia podczas dwóch tygodni wyścigów, a potem cała presja nagle spada”, ogłosił zwycięzcę, którego komentarze można znaleźć na oficjalnej stronie Dakaru. „Mam myśli dotyczące Jean-Claude'a Oliviera, który opuścił nas w zeszłym tygodniu. Nauczył mnie wszystkiego, więc drugi tydzień był trudny, ponieważ cały czas o tym myślałem. Teraz dedykuję mu to zwycięstwo i nadal będziemy starali się je wykorzystać. »

Jeśli chodzi o konkurencję, Stéphane Peterhansel chciał także wyróżnić zespół X-Raid, który zapewnił mu samochód o doskonałej niezawodności, w przeciwieństwie do Qatar Buggy. czerwony Byk Rally Team poddał się po uszkodzeniu mechanicznym, które młody członek zespołu może wytłumaczyć. „Wyścigu nigdy nie wygrywa się z góry. Zespół wykonał świetną robotę. Nigdy nie przestawaliśmy, nigdy nie martwiliśmy się o mechanikę. Mieliśmy tylko jedno do zrobienia, a mianowicie jechać tak szybko, jak to możliwe. Z drugiej strony mój drugi pilot Jean-Paul (Cottret, drugi pilot) wykonał świetną nawigację. Ani razu nie musieliśmy zdejmować nogi z gazu. Tempo zawsze było mocne, z wyjątkiem ostatnich dwóch lub trzech dni, kiedy zaczęliśmy sobie radzić. Odkąd jeżdżę samochodem, po raz pierwszy przejechaliśmy wyścig bez problemów technicznych. To najlepszy samochód, jakiego kiedykolwiek używałem. »

Zapraszamy do zapoznania się z kolejną relacją naszego specjalnego korespondenta z Dakaru 2013 w kolejnym numerze AUTOhebdo, dostępnym od wtorku w wersji cyfrowej na iPada, PC i Mac, a od środy w kioskach.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz