Już w zeszłym roku na tym samym etapie, na którym doszło do odwrotu, Carlos Sainz pokazał, że jest genialny. Specjalny, prawie w całości poruszający się po wąskich i krętych torach, idealnie pasował do jego rajdowego stylu. Drugi w kolejności startowej dziś rano szybko dogonił swojego kolegę z drużyny? i główny przeciwnik w ogóle? Nassera Al Attiyaha. „Wróciłem jakieś dwadzieścia sekund od jego kurzu. A potem było już po wszystkim, nie dało się stworzyć większej przepaści” – zadeklarował „El Matador”.
„Spodziewaliśmy się jedzenia? jeszcze trochę” – powiedział Stéphane Peterhansel. „Na tych śliskich i krętych torach nie można było dodać za dużo gazu. Nie chcieliśmy ryzykować i do samego końca utrzymywaliśmy to samo tempo. » Peterhanselowi zabrakło 28 punktów do zwycięstwa etapowego, ale w żaden sposób się nie obraził: „dzisiaj na szybkiej jeździe było więcej do stracenia niż do zyskania. »
W klasyfikacji generalnej, pomiędzy pierwszą piątką, nic się nie zmieniło. Po potwierdzonym przejściu na emeryturę Polaka Hołowczyca (który w poniedziałkowe popołudnie rozerwał sobie tylną oś w wyniku upuszczania krwi), obecnie Carlos Sousa zajmuje szóste miejsce, za trzema VW i dwoma BMW. Sousa nie podjął dziś żadnego ryzyka, pozostawiając argentyńską Terranovę najszybszym Mitsubishi Racing Lancerem z zespołu JMB Stradale Off Road. „To był wyjątkowy i wspaniały dzień” – powiedział Pascal Maimon, francuski kolega argentyńskiego kierowcy z zespołu. „Wyprzedziliśmy trzy auta Nowickiego, Sousy i Misslina, które za każdym razem łapaliśmy przed nawrotami i które bez problemu przepuściły”.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)