Jérôme Policand, kolega z zespołu Valentino Rossiego w Le Mans: „To naprawdę wspaniała historia”

Szef zespołu Akkodis ASP Grand Touring nie postawił stopy na 24-godzinnym torze Le Mans od 2010 roku. Vincent Vosse, jego odpowiednik z belgijskiego zespołu WRT, złożył mu ofertę nie do odrzucenia: bycie członkiem drużyny Valentino Rossiego na rundę Michelin Le Mans Cup, która była podniesieniem kurtyny przed setną edycją.

opublikowany 08/05/2023 à 13:26

Fabiena Gerarda

1 Zobacz komentarze)

Jérôme Policand, kolega z zespołu Valentino Rossiego w Le Mans: „To naprawdę wspaniała historia”

Jérôme Policand będzie w tym roku członkiem Team WRT w Le Mans. © Gregory Lenormand / DPPI

To spore ogłoszenie, które właśnie ogłosił zespół WRT. Jak narodził się ten nieco szalony pomysł?

Najprostsza rzecz na świecie: Vincent Vosse zadzwonił do mnie tuż przed rundą Magny-Cours w GT4 France i przedstawił mi tę propozycję. To typowe dla niego, że ma takie oryginalne pomysły. Oczywiście się zgodziłem, bo dla mnie oznacza to powrót do Le Mans po 13 latach nieobecności. To miejsce, które dało mi wiele satysfakcji. Nie można było odmówić, a biorąc pod uwagę moje programy jako menadżera zespołu, mam niewielkie możliwości powrotu do samochodu wyścigowego i do zespołu takiego jak WRT z kierowcą o takiej sławie (Valentino Rossi. Nota redaktora). Musiałem jeszcze poprosić o pozwolenie Mercedes, bardzo życzliwie przyjęli.

Pewne jest, że z BMW zmierzysz się z osądzonym wrogiem Mercedesa!

Ach, to jest pewne, że jest nawet przeciwnikiem numer 1. Wraz z Vincentem rywalizujemy ze sobą od wielu lat poprzez nasze zespoły, czy to w Blancpain, czy w GT World Challenge. Często kłóciliśmy się o tytuł. Dzieliło nas wiele rzeczy i poza przyjaźnią łączy nas wielki szacunek. To naprawdę piękna historia.

Jaki jest cel tej załogi? Pomóż Rossiemu na 24-godzinnym torze, występ?

Myślę, że bardziej pomoże mi Valentino Rossi. Kiedy widzimy poziom jego osiągów w tym roku, zauważyłem to na podstawie jego pierwszych okrążeń w Bathurst (w tym roku 6. miejsce. przyp. red.), naprawdę osiągnął kamień milowy. Zaimponował mi w Australii, ale także podczas rundy na Monzy. Jest naprawdę na poziomie najlepszych, szczerze myślę, że to ja będę się od niego uczyć. Dlaczego Vincent wybrał mnie, zadajesz sobie pytanie? Spytacie go (śmiech).

Kiedy słucham, jak mówisz o Valentino Rossim, wyobrażam sobie, że jesteś jednym z tych, którzy nie byliby zaskoczeni, gdyby zobaczyli go w Hypercarze w 2024 roku?

Pamiętam, kiedy zdał egzamin Formuła 1, w czasie Schumacher. Jego czasy nie były wcale śmieszne. Główną różnicą będzie dla niego zarządzanie dociskiem aerodynamicznym pomiędzy GT3 a Hypercarem. Dla byłego pilota MotoGP po przejechaniu GT nie jest do tego przyzwyczajony. Rossi naprawdę ma szansę to osiągnąć, jeśli będzie nadal pracował i robił postępy w takim tempie, jak teraz. Teraz miejsca są drogie i tylko najlepsi mają dostęp do hipersamochodu. Czeka go piekielne wyzwanie.

Z bardziej osobistego punktu widzenia, czy powrót przez Road to Le Mans dobrze wróży ci nowy udział w 24-godzinnym wyścigu?

Mój ostatni udział miał miejsce w 2010 roku i już biegałem po liniach przerywanych, ponieważ zastąpiłem Luca Alphanda, który odniósł kontuzję w wypadku motocyklowym. Chciałem zająć się zarządzaniem swoim zespołem, ale będąc częścią zespołu Luca, mogłem go w krótkim czasie zastąpić. Lata mijały, a ja zawsze pamiętałem o obietnicy ponownego ścigania się w Le Mans pomimo postępów poczynionych przez mój zespół. Niestety, nie było już priorytetu. Kiedy spędzasz prawie 25 weekendów w roku poświęcając się innym, nie zostaje Ci zbyt wiele czasu dla siebie. Nawet jeśli chodzi tylko o utrzymanie formy, wiem, czego potrzeba, aby być konkurencyjnym. Jeśli wrócę, to dlatego, że będę na to gotowy. Le Mans nie jest wyścigiem, który można lekceważyć. Już trzynaście lat później zobaczę, na czym stoję. Niewiadomą jest wydajność. Nie można zapomnieć jazdy i trajektorii, ale tempo wyścigu to coś innego. Jeśli to doświadczenie sprawi mi satysfakcję, chętnie wrócę, aby pozbyć się tej liczby 13 udziałów.

CZYTAJ TAKŻE > Valentino Rossi na początku Drogi do Le Mans

Fabiena Gerarda

Szwajcarski nóż do sportów motorowych. Lubię rozmawiać o dyscyplinach cieni, które zasługują na wyświetlenie na światło dzienne. Specjalista od samochodów turystycznych (Supercars, DTM, TCR World Tour, BTCC)

1 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

1 Uwagi)

B

Marie-José Lebeigle

10 o 06:2023

Bravo Jérôme, fan lat 90-tych

Aby napisać komentarz