Dalmas wspomina swój 24-godzinny wyścig Le Mans w 1995 roku

Aby uczcić 25. rocznicę zwycięstwa McLarena w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, Yannick Dalmas wspomina w AUTOhebdo swój sukces w 1995 roku.

opublikowany 18/06/2020 à 19:22

Dupuis

0 Zobacz komentarze)

Dalmas wspomina swój 24-godzinny wyścig Le Mans w 1995 roku

Rok 1995 Yannick Dalmas przeżył dość nietypowy okres. Po byciu jednym z głównych graczy w tej przygodzie Peugeot 905, po zwycięstwie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans w 1992 r., startował w wyścigu o tytuł DTM w Oplu, reprezentowany przez zespoły Rosberg i Joest. W międzyczasie Francuz podwoił swoje udziały w Sarthe w 1994 r., kiedy grupa Reinholda Joesta obsługiwała 962 Dauer. Pomimo dwóch zwycięstw w ciągu trzech lat Varois podczas klasyka Le Mans z 1995 r. nie miał kierownicy. Następnie interweniuje Keke Rosberg, agent Miki Häkkinena, a zatem bliski Ronowi Dennisowi. Fin oferuje Francuzowi miejsce na… McLaren. Jeśli jest świadomy wykonania F1 GTR w BPR pozostaje sceptyczny co do realnego potencjału maszyn Gordona Murraya na podwójnym zegarze, tym bardziej w obliczu prototypów jak Kremer K8, Ferrari 333 SP – które właśnie wygrały odpowiednio 24-godzinny wyścig w Daytona i 12-godzinny wyścig w Sebring – oraz inne Courage. Przed udzieleniem odpowiedzi Yannick prosi o obejrzenie z bliska tego ładnego GT.
Odpowiadając na jego życzenia, McLaren zorganizował test na torze Silverstone z podwoziem rozwojowym. „Samochód wydawał mi się dość ciężki” – wspomina ta osoba. Toczyło się, a precyzja sterowania skrzynią biegów za pomocą linki pozostawiała wiele do życzenia. Krótko mówiąc, byłem dość rozczarowany. Z drugiej strony miło zaskoczył mnie silnik, który miał fenomenalny moment obrotowy i wyjątkowy dźwięk. » Obecnie Gordon Murray zaproponował mu kontrakt z JJ Lehto – kolegą z drużyny w DTM – i japońskim kierowcą (Masanori Sekiya), który sprowadzi sponsora. „Odpowiadam mu, wymieniając punkty, które mnie zaskakują i nad którymi musimy popracować, a następnie proszę o ponowne omówienie ich po drugiej sesji testowej” – kontynuuje Yannick.

Zespół wraca na Silverstone, a następnie pod koniec maja udaje się do Magny-Cours na 24-godzinną symulację. Francuz szczególnie docenia atmosferę panującą w drużynie Paula Lanzante i daje się skusić. „Był entuzjazm i dobra wola, nawet jeśli czasami musieliśmy improwizować” – wspomina. Podczas symulacji tempo jest utrzymywane, ale bez przesady. Sterowanie skrzynią biegów wydaje się być piętą achillesową Anglików, a tendencja linki do wydłużania się ma wpływ na silnik. Problemem jest również niewspomagane kierowanie, które powoduje znaczne ostre odczucia. Hamowanie bez użycia siły wymaga od kierowców dostosowania sposobu jazdy, a słabe oświetlenie skłania ich do dodania lamp pośrodku maski. W miarę upływu okrążeń Yannick i obecni na nim kierowcy – reprezentujący inne zespoły McLarena – zapoznają się z F1 GTR. Kiedy jednak myślące głowy Woking zapytały Yannicka o opinię, odpowiedział: „Zadanie będzie bardzo, bardzo, bardzo trudne. »

Taniec deszczu

W Le Mans prezentuje się zmotywowana, ale powściągliwa grupa. Odpowiedzialny za kwalifikacje Lehto ustanowił najlepszy czas spośród siedmiu obecnych McLarenów wynoszący 3 minuty 57 cali 18 lat, nie szukając absolutnych wyników, ale wciąż 11 cali od pole position, podpisany przez WR. Numer 1 F59 GTR firmy Kokusai Kaihatsu Racing zostaje nawet pokonany w GT1 przez trzy Ferrari F40. Na wszelki wypadek Yannick martwi się JJ-em, czy nie przekroczył obrotów. „Może jeden lub dwa” – odpowiedział. To samo z Sekiyą. Byłem pewien, że taki zrobiłem. Nawet jeśli BMW zapewnia nas, że V12 bez problemu wytrzyma tego typu zdarzenia, nalegam, aby to sprawdzili. W końcu zdają sobie sprawę, że tłoki dotknęły zaworów. Musimy wymienić silnik, co zajmie cały piątek i zmusi nas do przeprowadzenia postoju na lotnisku około północy! »

W sobotni poranek Dalmas i jego koledzy z drużyny byli bardzo sceptyczni. Kiedy jednak opowiadamy im o ciemnych chmurach niedaleko toru, uśmiechy powracają. „Kiedy kierowałem odjazdem, koncentrując się w przyczepie kempingowej, usłyszałem spadające kilka kropli. Wtedy powiedziałem sobie, że cud jest możliwy.” Zanim deszcz dotrze na imprezę, minie godzina. Ale wśród samochodów winnych jest… F1 GTR nr 59. Yannick uderzył w opony w szykanie Dunlop, na szczęście przy małej prędkości. Po dwóch godzinach wyścigów McLaren Dereka Bella, Justina Bella i Andy’ego Wallace’a dowodzi. F1 GTR monopolizują pierwszą trójkę, a Yannick jest dziewiąty. Ale Paul Lanzante nakazał swoim pilotom konserwację pudełka. Yannick ze swojej strony poprosił o dobre nasmarowanie go na całej długości, aby zapewnić możliwie najlepsze poślizg. Podczas gdy prototypy znikają jeden po drugim z czołowych miejsc, dominują McLareny. Nielsen-Bscher-Mass i rodzina Bellów przez jakiś czas będą wierzyć w swoje szczęśliwe gwiazdy, ale zmiana sprzęgła lub skrzyni biegów położy kres ich marzeniom.

Z zachowaniem środków ostrożności

Jednak przed wejściem na szczyt podium Dalmas, Lehto i Sekiya – którzy wzięli ślub w Le Mans w 1987 r. – doświadczyli wielu strachów. „Wszyscy wykonaliśmy kilka trików i przeżyliśmy przerażający aquaplaning pomimo wysiłków techników Michelin (którzy wyposażali McLarena Gulf, Giroix i Kokusai. Przyp. red.), którzy poszerzyli rowki w oponach” – podkreśla Francuz. Udało nam się zyskać trzy sekundy na okrążeniu, co pozwoliło nam wywrzeć presję na samochodach przed nami. Opuściliśmy Tertre Rouge dwadzieścia metrów za Courage C34, ale dzięki naszej maksymalnej prędkości wyprzedziliśmy go przed pierwszą szykaną. Ale gdy hamowaliśmy 100 metrów wcześniej, wyprzedziła nas i tak dalej. To było nerwowo wyczerpujące. »

I nie bez powodu od niedzielnego poranka numer 59 musi monitorować powrót trio Andretti-Wollek-Hélary, któremu ponownie na suchym torze udało się złapać dwa z trzech okrążeń za tym, na którym byli jesienią. noc. Brakuje im jednak trzech minut, aby uniemożliwić McLarenowi podjęcie szalonego wyzwania, jakim jest zwycięstwo w Le Mans w jego pierwszym wyścigu. „Nie mieliśmy problemu z pudełkiem, ponieważ byliśmy bardzo ostrożni” – zapewnia Dalmas. A kiedy tor wyschnął, pojechaliśmy tak szybko, jak to możliwe, zachowując przy tym rozsądek. Mieliśmy świetną grupę. Mechanicy byli Brytyjczykami, konstruktorami silników – Niemcami, piloci – Finami, Francuzami i Japończykami, co wymagało od nas posiadania tłumacza. Jednak nigdy nie stanowiło to dla nas problemu. Ten aspekt „niemożliwego wyzwania” zwiększył energię dziesięciokrotnie. Ponieważ centralna pozycja za kierownicą utrudniała zmianę kierowcy, zgodziliśmy się zachować to samo siedzenie. Aby ułatwić manewrowanie, obcięliśmy górną i dolną część kierownicy, mimo że utrudniało to życie na torze ze względu na przechylenie. To dzięki tym szczegółom zrobiliśmy różnicę nad innymi McLarenami, których kierowcy byli mniej ostrożni od nas. Któregoś dnia rozmawiałem na ten temat z Derekiem Bellem (przyp. 3. red.), który przyznał, że nigdy nie myślał o smarowaniu elementów sterujących skrzynią biegów czy rozłączaniu każdej zmiany biegu. »

Patrząc wstecz, Yannick Dalmas, który nigdy więcej nie zasiadł za kierownicą F1 GTR, wierzy, że ten sukces wynika przede wszystkim z rozsądku. Dla niego F1 GTR „to prawdziwe GT, które bez deszczu nigdy by nie wygrało. Ale była tam we właściwym czasie. » To często sekret najpiękniejszych historii.

Znajdź nasze akta McLarena w numerze AUTO 2194tygodniowo, nadal dostępny w wersja cyfrowa na wszystkich platformach.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz