Robert Wickens: „Zawsze z tyłu głowy miałem pomysł, aby znowu pobiec”

Witaj Robercie. Po pierwsze, jak się masz?

U mnie wszystko dobrze, dziękuję. Jestem na takim etapie rekonwalescencji, że osiągam maksimum, na jakie pozwala moje ciało. Z neurologicznego punktu widzenia nie mogę osiągnąć większego postępu, niż jestem w stanie w tej chwili (Robert potrafi wstać, zrobić kilka kroków i poruszać się przy pomocy specjalistycznego sprzętu. Nota redaktora). Nie odzyskam już żadnej funkcji mięśniowej i powiedzmy sobie szczerze, że resztę życia spędzę na wózku inwalidzkim… chyba, że ​​medycyna zrobi fenomenalny postęp. Ale nie narzekam, udało mi się odzyskać sporo f