François Sicard: „Nie straciliśmy naszego know-how”

Dyrektor generalny DAMS wyjaśnia przyczyny trudności swojego zespołu w F2 w sezonie 2020.  

opublikowany 21/02/2021 à 16:54

Tulisa

0 Zobacz komentarze)

François Sicard: „Nie straciliśmy naszego know-how”

Po raz pierwszy od 2010 roku w GP2/F2, DAMS znalazł się poza czołową piątką. Jak to wyjaśnisz?

 

Jasne, że to był trudny rok. Ale tak było w przypadku wszystkich ze względu na architekturę kalendarza podyktowaną kryzysem zdrowotnym. Kontynuowaliśmy ściganie się latem, organizując dziewięć weekendów w jedenaście tygodni. Nie pozostawiało czasu na oddech i przede wszystkim na analizę. I oczywiście nie pomogło nam to zrozumieć, gdzie jesteśmy i nad czym musimy popracować w pierwszej kolejności.

 

Bardzo szybko straciliśmy jedynego doświadczonego kierowcę, którym był Sean Gelael (kontuzja, opuścił cztery rundy. Przyp. red.). Dan Ticktum odkrył tę kategorię po tym, jak prawie nie jeździł w poprzednim sezonie. Myślę, że brakowało nam punktów odniesienia, aby wiedzieć, gdzie jesteśmy dobrzy, a gdzie nie. A wiadomo, kiedy mecz się zaczyna, trudno jest odrobić straty.

Czy to adaptacja do 18 cali sprawiła Ci najwięcej bólu?

Tak, prawdopodobnie. Ponieważ nie mieliśmy przestojów, aby właściwie przeanalizować i zrozumieć dane, kontynuowaliśmy wyścigi, nie cofając się o krok i nie przeprowadzając niezbędnych badań. Zatem ci, którzy byli w prawym oknie, nie zadawali zbyt wielu pytań, ale dla nas, którzy byli na zewnątrz, było to skomplikowane. Potem nadal osiągaliśmy dobre wyniki. Ale to sport na wysokim poziomie. Wszystko zależy od szczegółów. A jeśli nie zrobisz wszystkiego idealnie, słono za to zapłacisz.

Kilka lat temu mogliśmy sobie z tym poradzić bez większych problemów. Dziś poziom jest tak wysoki, że jeśli nie prześlesz idealnego egzemplarza, znajdziesz się w środku rankingów. Mam nadzieję, że ten sezon będzie inny. Mieliśmy czas na wszystkie badania, na które nie mieliśmy czasu w pośpiechu poprzedniego sezonu. Teraz, wiedząc, jakie korzyści przyniesie tor, jest za wcześnie, aby to wiedzieć.

To był pierwszy rok bez Jean-Paula Driota, założyciela zespołu, który zmarł latem 2019 roku. Na ile może to również wyjaśniać wyniki?

Gdyby Jean-Paul był z nami, niestety nie zmieniłoby to sytuacji. Przekazał mi dużą część prowadzenia firmy i wiele dał nam, kiedy przyszedł na wyścigi. Wszystkich podbudował. To raczej elementy omówione powyżej wyjaśniają nasz trudny sezon. Ale bądźcie pewni, nie straciliśmy naszego know-how.

Pod względem kadrowym jesteśmy jedną z najstabilniejszych drużyn w mistrzostwach. Wciąż wiemy, jak produkować szybkie i niezawodne samochody. Wszystko to pokazuje przede wszystkim, że F2 to formuła niezwykle konkurencyjna na poziomie zespołów, kierownictwa i inżynierów.

Czy w 2021 roku możemy spodziewać się powrotu DAMS na czoło?

To jest oczywisty cel. Nie możemy sobie pozwolić na zakończenie dwóch lat w ten sposób. Razem z Gregiem i Olivierem Driotami chcemy przywrócić DAMS na czoło. Wciąż wiemy, jak pracować. W ciągu kilku miesięcy nie straciliśmy dobrych manier, jak to zrobić. Mamy nadzieję zagrać z przodu i zdobyć tytuł. Nie będzie to łatwe, bo są duzi klienci, ale zaczynamy od tego celu. Priorytetem jest wygrywanie wyścigów i zdobywanie punktów. Reszta przyjdzie sama.

 

Znajdź plik dotyczący kierowcy DAMS F2 Marcusa Armstronga w magazynie AUTOhebdo nr 2299, obecnie dostępnym w kioskach i w wersja cyfrowa.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz