Wróć do piątku 11 maja, tuż przed 15:2, na torze w Barcelonie. Padok GP8 czeka na swoją kolej, wzięty jako zakładnik przez przenikliwe syreny silników VXNUMX F1. Nagle na ekranie telewizora, w małym salonie kampera w Dams, Mark Webber (czerwony Byk) zabiera małą wyprawę do piaskownicy. „Tor jest pełen żwiru! Patrz patrz ! », mówi Jean-Paul Driot do Davide Valsecchiego, jednego ze swoich pilotów. Lider mistrzostw, niemal leżąc na ławce rezerwowych, kończy swoją chwilę relaksu. Zakończyła się druga darmowa sesja, kierowcy F1 milczą, a Włoch wymknie się, by dołączyć do załogi i samochodu. Za niecałą godzinę rozpocznie pełne kwalifikacje. Potem rozpoczyna się mały wyścig z czasem: Driot właśnie spieszył się na zaplanowaną rozmowę kwalifikacyjną. Czterdzieści minut to niezbyt dużo, aby omówić historię Tam. Taki właśnie jest Jean-Paul: autorytarny. Musisz podążać za swoim ruchem, reagować. Działanie !
Informacje o wizycie w DAMS przeprowadzonej przez Jeana-Luca Taillade'a można znaleźć w nowym numerze 1864 AUTOhebdo, dostępnym teraz w wersji cyfrowej na iPada, komputery PC i Mac, klikając link jak i we wszystkich kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)