Juan Manuel Correa, poważnie ranny w strasznym wypadku, w którym życie stracił Anthoine Hubert w sierpniu zeszłego roku na torze Spa-Francorchamps, rozpoczął długą rehabilitację, aby spróbować wyleczyć poważne obrażenia nóg.
Po bardzo ważnej operacji trwającej ponad 17 godzin kierowca Sauber Junior Team by Charouz musi teraz uzbroić się w cierpliwość, aby mieć nadzieję, że pewnego dnia wróci za kierownicę, czego nie ukrywał w wywiadzie dla argentyńskich mediów Mundo Sport.
„Mam silny charakter, przyznaje Correa. Kiedy obudziłem się ze śpiączki, zdałem sobie sprawę, że mogę pozostać w łóżku przygnębiony lub walczyć o wstanie i powrót, i to właśnie zamierzam zrobić. Motywuje mnie marzenie o powrocie F2 i dotrzeć F1 w przyszłości.
Moją pasją pozostają wyścigi. Znajomy zapytał mnie, czy to przekreśliło moje marzenie o F1. Powiedziałem mu, że wypadek nie przerywa marzenia, tylko skłania do refleksji: czy chcesz podjąć ryzyko dla marzenia. I zdecydowałam, że chcę to kontynuować, bo to było moje marzenie. »
Amerykanin-Ekwadorczyk otwarcie przyznaje, że okres po przebudzeniu był bardzo skomplikowany psychicznie. „Zaakceptowanie wszystkiego zajęło mi kilka tygodni, trudno to zrozumieć, biorąc pod uwagę leki w szpitalu. Zajęło mi trochę czasu, aby się z tym pogodzić, ale moje podejście jest pragmatyczne: nic nie zmieni tego, co się stało.
Oczywiście, że czuję smutek. Anthoine był dobrym przyjacielem, ale teraz czuję, że muszę wrócić nie tylko dla siebie, ale także dla niego. »
Cała redakcja AUTOtygodniowo po raz kolejny wspiera Juana Manuela Correę w czasie jego rekonwalescencji. Trzymaj się mocno JM.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)