Lundgaard wspomina swoje uwięzienie na Teneryfie: „Powiedziałem sobie, że wolę żyć”

Christian Lundgaard, rezydent ART Grand Prix FIA F2, utknął w marcu w hotelu na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich, gdzie odbywał przedsezonowy kurs szkoleniowy w Renault Sport Academy. Duńczyk wraca do tego więzienia w związku z Covid-19.

opublikowany 03/04/2020 à 10:37

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

Lundgaard wspomina swoje uwięzienie na Teneryfie: „Powiedziałem sobie, że wolę żyć”

Co robiłeś w tym czasie na Teneryfie?

Byliśmy na szkoleniu przygotowawczym z Renault Akademia Sportu. Pilotów było sporo, ale niekoniecznie wszyscy byliśmy tam w tym samym czasie. To zależało od harmonogramu wszystkich osób. Przyleciałem 16 lutego, dzień później niż planowałem ze względu na problem z samolotem. Miałem zostać do 25. Przybywszy wcześniej, Max Fewtrell i Oskar Piastrí . , , , , , , , , , , , , ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, ,, , wyjechałem między 22 a 24. Miałem wyjechać 25, ale tego dnia zaczęła się kwarantanna…

Jaka była Twoja reakcja?

Właściwie nie zareagowałem zbytnio. Przyjaciele pytali mnie, czy byłem zły, że nie mogłem wziąć udziału w przedsezonowych testach FIA F2 w Bahrajnie. Jestem oczywiście zawiedziony, ale szybko zobaczyłem to inaczej: powiedziałem sobie, że wolę żyć, nie być chorym i nie musieć jechać do szpitala. Jak mógłbym jeździć, gdybym był chory? Wolę najpierw zadbać o swoje zdrowie. Cieszę się, że wróciłem zdrowy.

Martwiłeś się o swoje zdrowie?

Nie bardzo. Tak naprawdę w hotelu było pięciu zarażonych Włochów. Jeden z nich był lekarzem i został bezpośrednio objęty kwarantanną. Grupa, w której był, także. Nie było więc dużego ryzyka. Wspólne obszary hotelu były dostępne. Nie bałam się zbytnio zakażenia, ponieważ dotyka ono głównie osoby o słabym układzie odpornościowym, np. osoby starsze. Ale musimy się nimi zająć, bo pewnego dnia będziemy na ich miejscu.

Jak spędziłeś dni w hotelu?

Powiedzmy, że przedłużyliśmy staż (uśmiech). To był 5-gwiazdkowy hotel, więc nie było tak źle. Przez pierwsze 12 dni trenowaliśmy naprawdę ciężko, około 3 godzin dziennie, ponieważ byliśmy tam, aby się przygotować i nie było mowy o powrocie stamtąd bez formy. Im sprawniejszy jesteś fizycznie, tym łatwiej jest Ci w samochodzie. Ale przez ostatnie dwa dni Caio Collet i ja nic nie robiliśmy, po prostu cieszyliśmy się małym odpoczynkiem między serialami na Netflixie a opalaniem przy basenie.

Czy miałeś na miejscu symulator?

Nie, nawet nie. Max Fewtrell miał swoją Playstation i kilka kontrolerów. Graliśmy głównie w Call of Duty.

Czy zbliżyło Cię to do innych kierowców?

Tak naprawdę na kwarantannie przebywało nas głównie trzech: Caïo Collet, Hadrien David i ja. Nie znałam wcześniej Hadriena zbyt dobrze. Z imienia oczywiście, ale nigdy nie rozmawialiśmy za dużo, tylko raz podczas dnia medialnego o godz Enstone (siedziba Renault Sport F1, w Anglii. Nota redaktora). Poznaliśmy się i teraz czujemy się, jakbyśmy znali się od 10 lat (wybucha śmiechem). Caio i ja byliśmy członkami drużyny karting, więc znaliśmy się już bardzo dobrze.

Czy udało ci się potem wrócić do Danii?

Zupełnie nie. Nie chcę jechać, bo jeśli pojadę, czeka mnie tam kolejne 14 dni kwarantanny. Z rodziną nie widziałem się już półtora miesiąca, to prawda, że ​​zaczyna to trwać długo.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz