Wicemistrz F3 z ART Grand-Prix w 2020 r., Francuzi Theo Pourchaire pozostanie we francuskiej drużynie w 2021 roku, ale tym razem w F2. Wyjaśnia nam swój wybór.
Théo, wyobrażamy sobie, że jesteś szczęśliwy na myśl o kontynuowaniu przygody w F2 z ART Grand Prix?
Tak, to jasne! I jestem bardzo szczęśliwy, że mogę to ogłosić. Bardzo chciałem zostać w ART, oni też chcieli mnie zatrzymać, więc wyszło całkiem nieźle. W Formule 2 jest wiele bardzo dobrych zespołów, ale dla mnie są jednymi z najlepszych. Nie zapominam wtedy, że zaufali mi w F3, mimo że pochodziłem z niemieckiego F4. W tamtym czasie niewiele dużych drużyn podjęłoby takie ryzyko. Teraz miejsce na F2, ostatni krok przed F1.
Czy uważasz, że aklimatyzacja tak szybka jak w F3 jest możliwa?
Zaczynacie mnie dobrze znać: zawsze wychodzę z chęcią zwycięstwa. Potem nie zapominam, że Formuła 2 to najtrudniejsze mistrzostwa po Formule 1. Będzie bardzo ciężko, ponieważ są tam bardzo dobrzy kierowcy i duże zespoły. Tak naprawdę nie mam żadnych celów rankingowych, ale czołowa piątka już byłaby bardzo dobra, a zajęcie miejsca w pierwszej trójce byłoby naprawdę najlepsze, jeśli chodzi o nadzieję na awans do F5. Krótko mówiąc, dam z siebie wszystko!
Czy zmiana formatu z dwoma odwróconymi polami startowymi i trzema wyścigami w weekend może ci przynieść korzyści?
Oczywiście lubię wyścigi w peletonie, wyprzedzania i konfrontacje na torze. Będzie to trochę dziwny format. W przypadku zdobycia pole position w piątek w pierwszym wyścigu wystartowałbym z 10. pozycji. Będziemy potrzebować co najmniej dwóch spotkań, aby się do tego dostosować. To będą trudne weekendy pod względem fizycznym i psychicznym. Ale wyzwanie wygląda świetnie.
Cały wywiad znajdziesz w magazynie AUTOhebdo nr 2296 obecnie w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)